Archiwum Polityki

Towarzysz Zenon

9 sierpnia Polska wystąpiła do Wielkiej Brytanii z wnioskiem o ekstradycję Heleny Wolińskiej, prokurator w Naczelnej Prokuraturze Wojskowej w latach 1949-1955. Podstawą wniosku jest zarzut, że Wolińska podpisała w listopadzie 1950 r. decyzję o aresztowaniu gen. Augusta Fieldorfa ps. "Nil" i dwukrotnie przedłużała areszt. Do ostatniej chwili władze polskie zastanawiały się nad treścią wniosku. Jeszcze parę dni wcześniej rzecznik Wojskowej Prokuratury Okręgowej oświadczył, że wniosek zawiera zarzuty bezprawnego aresztowania przez prokurator Wolińską 14 osób, wśród nich Zenona Kliszki. Warto przypomnieć tę dziś już zapomnianą postać, mimo że ostatecznie to nazwisko nie znalazło się we wniosku ekstradycyjnym. Zenon Kliszko był bowiem prawą ręką Władysława Gomułki w latach 1956-1970 i odgrywał w tym czasie rolę szczególnie ponurą.

W październiku 1956 r., gdy Gomułka powrócił do władzy, Kliszko miał 48 lat i od 31 lat był działaczem ruchu komunistycznego. W 1925 r. wstąpił do Komunistycznego Związku Młodzieży Polskiej, a w 1931 r., gdy studiował prawo w Uniwersytecie Warszawskim, został członkiem KPP. Pisywał do nielegalnej prasy komunistycznej, a w 1933 r. redagował ukazującą się w Łodzi "Kronikę Tygodniową". Było to legalne pismo wydawane przez komunistów. Kierował nim jednak krótko, bo został aresztowany. Nie udowodniono mu przynależności do KPP i w 1934 r. znalazł się na wolności. Przyczyniła się do zwolnienia pani (znana po wojnie literatka Mira Michałowska - pseudonim literacki: Maria Zientarowa), z którą był wówczas związany, a nawet został jej pierwszym mężem. Zdołała uzyskać od psychiatry opinię o ograniczonej poczytalności Kliszki.

Na wolności imał się różnych zajęć. Należało też do nich porządkowanie biblioteki ówczesnej muzy poetów i pisarzy pięknej Izabelli Gelbert, która po wojnie, jako Czajka-Stachowicz, była autorką kilku bestsellerów. Była to w ogóle postać barwna, o niesłychanym temperamencie. Była też osobą zamożną i miała dobre serce.

Wybuch wojny zastał Kliszkę w Warszawie. Wobec zbliżania się Niemców ruszył na wschód i przez Białystok dotarł do Lwowa. Nie odgrywał żadnej roli w polskich środowiskach komunistycznych w radzieckim Lwowie i po wybuchu wojny niemiecko-radzieckiej nie ewakuował się w głąb ZSRR.

Powrócił do Warszawy i po powstaniu PPR został jej członkiem. Był jednym z niewielu inteligentów, więc skierowano go do działalności prasowej. Wkrótce został członkiem Centralnej Redakcji. Wówczas zetknął się z Władysławem Gomułką.

Polityka 35.1999 (2208) z dnia 28.08.1999; Społeczeństwo; s. 68
Reklama