Archiwum Polityki

Ken zupełnie nie dla Barbie

Ci, którzy go dotykali, mieli poczucie obcowania ze świętością. Ci, których on dotknął, szybko zaczynali obcować z wiecznością. W Polsce przybywa kolekcjonerów morderczego piękna – mieczy samurajskich.

Ken, czyli po japońsku miecz, to symbol świata, który odszedł i tylko od czasu do czasu w cukierkowatych barwach reanimuje go Hollywood. Świata, który stoi na krańcowo różnym biegunie od tego, który zamieszkuje pokolenie Kena i Barbie. Świata samurajów równie okrutnych, co rozmiłowanych w zachwycie nad przyrodą i pięknem w każdej postaci. W jakiej innej kulturze wojowników uczono tworzenia poezji? Z punktu widzenia współczesnego Europejczyka byłoby to pozbawione sensu. Dla Japończyka wręcz przeciwnie, bo tylko wojownik może napisać piękny poemat o swoim mieczu. Co też wielu samurajów, w przerwach pomiędzy jedną wojną domową a kolejną krwawą intrygą, robiło. Niektórzy pisali nawet traktaty.

Musashi Miyamoto swój traktat poświęcił zwyciężaniu. Recepta jest prosta – pokonaj własną słabość, a nikt ci się nie oprze. W tej drodze jedynym przyjacielem będzie twój miecz. Wszystko inne cię zawiedzie. Miyamoto wspomina jedną z walk, kiedy stanął wobec swego przeciwnika, a gdzieś w oddali zaczął pięknie śpiewać słowik. Chwilowy zachwyt nad śpiewem ptaka kosztował jego rywala życie. Jakże trudno było zabijać, kiedy tak pięknie śpiewał słowik – wyznaje Miyamoto. Trudno o bardziej trafny opis mentalności ludzi, którzy tworzyli legendę miecza samurajskiego. Z czasem za ich sprawą wyniesiony został do rangi światowego symbolu siły i męskości. W tej dwoistości, łączącej zachwyt nad pięknym przedmiotem i jego mordercze przeznaczenie, tkwi chyba tajemnica ciągle rosnącej sławy mieczy japońskich.

Zachwycam się każdym nowo kupionym mieczem i zawsze wtedy z tyłu głowy kołacze mi się myśl, ile ludzkich istnień zostało unicestwionych tym ostrzem – mówi Marek Nizio, który ma jedną z największych kolekcji mieczy samurajskich w Polsce.

Ciupaga z gór, katana z Wysp

Paradoks jest ojcem wielu sukcesów, tak też było w przypadku światowej kariery miecza.

Sztuka Życia Polityka. Sztuka Życia (90140) z dnia 13.09.2008; s. 15
Reklama