Przeklęta lichwa
Przeklęta lichwa. Długa historia pożyczek na procent
W Starym Testamencie pożyczek na procent surowo zakazywała Księga Wyjścia (22, 25), Kapłańska (23, 35–37), Powtórzonego Prawa (23, 19–25). W III Księdze Mojżeszowej czytamy: „Nie bierz od niego odsetek ani lichwy, aby Twój brat mógł żyć obok ciebie”. W Księdze Ezechiela Stwórca oburza się: „Bierzesz odsetki i dopłatę i krzywdzisz gwałtem swego bliźniego, a mnie zapomniałeś”. W kolejnych stuleciach podobne było stanowisko ojców Kościoła. Święty Tomasz z Akwinu w „Summie Teologicznej” powiedział wprost, że wszelka interesowna pożyczka, mająca na celu zysk, jest lichwą, a więc grzechem, i to nie tylko wierzyciela, ale też dłużnika; nawet grzechem śmiertelnym.
Dekret papieża Gracjana z XII w. wyjaśnia wyraźnie, że lichwa to żądanie zwrócenia większej kwoty niż pożyczona. Przeciwko pożyczkom na procent występowali św. Hieronim i św. Ambroży z Mediolanu. Drugi Sobór Laterański z 1139 r. odmówił nieżałującym za grzechy lichwiarzom pochówku w poświęconej ziemi i pozbawił ich świętych sakramentów. Pożyczek na procent zakazywał też Karol Wielki.
Na czym właściwie polegał grzech lichwy?
Była kradzieżą dokonaną na Bogu, bankier kradł bowiem czas należący do Stwórcy. Inne pojawiają się i znikają, lichwą grzeszy się nieustannie, nawet kiedy się śpi. Przywarą bankiera jest lenistwo – nie chce mu się godziwie pracować, więc pracują za niego jego pieniądze. Jakub z Vitry powiadał, że Bóg stworzył chłopów do pracy, rycerzy do obrony, a księży do modlitwy, lichwiarze zaś są dziełem szatana.