Archiwum Polityki

Opel (na razie) uratowany

Niemiecki rząd przed jesiennymi wyborami może ogłosić sukces – udało mu się wreszcie wyrwać Opla spod kontroli tonącego właściciela, General Motors. 20 proc. akcji kupi producent części do samochodów, austriacko-kanadyjska firma Magna, ale aż 35 proc. udziałów będzie miał bliski Kremlowi rosyjski Sbierbank. Przez niego z kolei Opel ma zbliżyć się do rosyjskiego producenta samochodów, koncernu GAZ. Właściciele Magny już widzą rosyjski rynek jako główny kierunek ekspansji nowego Opla. Zapowiadają też zdobycie na nim w ciągu kilku lat 20 proc. udziału.

Zwycięstwo Magny i Rosjan to równocześnie klęska Fiata i jego bardzo popularnego szefa Sergio Marchionne. Włosi przez długi czas byli faworytem. Po przejęciu kontroli nad Chryslerem mieli nadzieję, że wkrótce zostaną największym światowym producentem samochodów. Ale niemieccy związkowcy z Opla zdecydowanie sprzeciwili się aliansowi z Fiatem. Z dwojga złego woleli Magnę i Rosjan, choć ci również zapowiadają ograniczenie zatrudnienia. Jednocześnie obiecują utrzymanie wszystkich czterech niemieckich fabryk. O dalszych losach polskiego oddziału Opla w Gliwicach wiadomo niewiele. W całej operacji największe ryzyko ponosi niemiecki podatnik. Rząd federalny i kilka krajów związkowych już zebrało dla Opla 1,5 mld euro kredytu pomostowego. Łączna wartość gwarancji bankowych w ciągu kilku lat ma sięgnąć nawet 4,5 mld euro. Jeśli będzie sukces, akcja ratunkowa Opla przejdzie do historii jako majstersztyk. A jeśli wszystko skończy się klęską, dług publiczny Niemiec wzrośnie o kolejne kilka miliardów euro.

Polityka 23.2009 (2708) z dnia 06.06.2009; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 11
Reklama