Archiwum Polityki

Jeszcze nie wieczór

O czym się mówi? Politycy zeszli chwilowo na drugi plan, rodacy zajęci są sprawą ślubu aktora Andrzeja Łapickiego, który pojął za żonę młodą dziewczynę. Wbrew pozorom to nie jest temat

Nie tak dawno sporą popularnością cieszył się u nas film braci Coen „To nie jest kraj dla starych ludzi”, który to tytuł trudno byłoby dziś w Polsce traktować dosłownie. Oczywiście, seniorzy niezmiennie mają mnóstwo powodów do narzekań, co nie znaczy, że nie potrafią upomnieć się o swoje. I bynajmniej nie chodzi o program Partii Emerytów i Rencistów (choć jej też nie wolno lekceważyć), lecz o coraz bardziej rzucającą się w oczy życiową aktywność roczników, które jeszcze nie tak dawno skazywano na zapomnienie. Coś się jednak w naszej obyczajowości i mentalności zmieniło, co nie mogło być niezauważone także przez kulturę masową.

Nie przypadkiem kino, o którym nasz niezapomniany Zygmunt Kałużyński pisał, iż „obsługuje zbiorową podświadomość”, przypomniał sobie nagle o seniorach, przyznając im prawo do marzeń i radości. Rok temu mieliśmy obraz Doroty Kędzierzawskiej „Pora umierać” ze wspaniałą Danutą Szaflarską w roli damy stawiającej warunki światu, z którego regułami nie chce się pogodzić. Był również „Niezawodny system” Izabeli Szylko z niezawodną i od dawna nieoglądaną Aliną Janowską. Obecnie na ekranach jest jeszcze paradokumentalny film Jacka Bławuta pod wiele mówiącym tytułem „Jeszcze nie wieczór”. Na premierę czeka „Ostatnia akcja”, debiut Michała Rogalskiego, w którym ostatnią rolę zagrał zmarły w grudniu ubiegłego roku Jan Machulski. Jak wynika z zapowiedzi, będzie to historia byłego powstańca, który zwołuje dawnych kumpli, by przeciwstawić się bezprawiu.

Prawdziwa rewolucja dokonała się w prasie masowej i kolorowej. W tamtejszych redakcjach jeszcze parę lat temu obowiązywała zasada, że o starych się nie pisze, ponieważ świat starych nikogo nie obchodzi, pewnie nawet ich samych.

Polityka 26.2009 (2711) z dnia 27.06.2009; Ludzie i obyczaje; s. 82
Reklama