Archiwum Polityki

Szkodniki

Co gryzie szkodnik, a co gryzie szkodnika?

Nasz ukochany i wypielęgnowany ogród jest dla szkodników niczym szwedzki stół. Owady, grzyby, ślimaki, wirusy, a nawet drobne ssaki – jeśli tylko im pozwolić, będą czerpały z niego pełnymi garściami (odnóżami). Jest kilka rad, które warto wziąć pod uwagę już na etapie projektowania ogrodu, a mogą uchronić nas przed inwazją. Przede wszystkim należy unikać sadzenia roślin w ogrodzie za gęsto. Zacienione gąszcze są idealnymi kryjówkami dla grzybów i owadów. W tłoku łatwiej też o zakażenie. Należy również unikać tworzenia monokultur i sadzenia zbyt wielu roślin podobnych – wtedy choroba łatwo może dotknąć sporą połać ogrodu.

Jest jeszcze jedna metoda, dzięki której, o ile owady nie odstąpią całkiem od ataku na nasz ogród, to na pewno spadnie liczba chętnych do zjadania nam roślin – to posadzenie ziół w różnych częściach działki. Takie rośliny jak lawenda, tymianek, lebiodka (oregano), majeranek, kolendra wydzielają bardzo dużo niesłychanie wonnych olejków eterycznych. Takie silne zapachy działają na owady drażniąco i odstraszająco. Metoda taka, zwana czasami hodowlą współrzędną, zaczerpnięta jest z rolnictwa – uważa się, że jeżeli na polu kapusty pomiędzy rzędami główek posieje się rumianki, to zainteresowanie bielinków kapustą jest znacząco mniejsze. Owady te bowiem kierują się w wyborze celu, jak wszystkie pasożyty, tzw. atraktantami – substancjami zapachowymi. Można powiedzieć, że zapach rumianku rozmazuje im obraz kapuścianego przysmaku.

Jeśli już nam się w ogrodzie jakiś pasożyt zadomowił, to zanim rzucimy się do sklepu ogrodniczego po broń chemiczną, warto spróbować, czy nie da się go pozbyć w nieco bardziej naturalny sposób.

Przyrodnik Polityki Polityka. Przyrodnik Polityki. Nr 1. Wiosna. Inteligent na działce (90151) z dnia 11.04.2009; s. 24
Reklama