Po co szczepić rośliny?
Natura napracowała się miliony lat nad ewolucją roślin tak, aby były one jak najlepiej przystosowane do życia. Ani przez myśl jej jednak nie przeszło, by przystosować je jak najlepiej dla nas – ludzi. Dlatego też sporo krzewów i drzew, które sadzimy w ogrodach, musiało przejść odpowiednie uszlachetnienie, dzięki któremu zachowały najlepsze cechy gatunku, a jednocześnie były w stanie spełnić nasze wysokie wymagania stawiane przed nimi. Jednym z takich zabiegów jest szczepienie, polegające na połączeniu – fizycznie – części jednej rośliny z częścią innej. Na nieszlachetną podkładkę (tzw. dziczkę) wszczepia się tzw. zraz (tj. część rośliny zaszczepianej) odmiany szlachetnej – np. na podkładkę dzikiej róży (która ma świetny system korzeniowy) szczepi się odmianę, której korzenie mogą szwankować, ale która za to przepięknie kwitnie.
Jest kilka metod szczepienia i część z nich jest na tyle prosta, że wprawni ogrodnicy amatorzy wykonują je we własnym zakresie. Na ogół ucina się jesienią lub zimą pędy, które będą zaszczepiane, i odpowiednio przechowane montuje się wiosną na przeciętej bardzo ostrym nożem, tzw. okulizakiem, podkładce. Cięcie można wykonać na skos albo w klin – tak, by obie części po połączeniu można było obwiązać sznurkiem lub specjalną folią ogrodniczą i pozostawić do zrośnięcia się. Możliwe jest także szczepienie latem w czasie pełnego wzrostu.
Często zdarza się, że szczepiona roślina dziczeje – np. piękna róża wypuszcza nagle długie i zielone pędy niepodobne do ukwieconych bukietów, jakimi dotąd nas obdarzała, albo na karłowatej brzozie płaczącej wyrasta silna gałąź strzelająca prosto w górę. Na ogół są to pędy, które wyrastają z podkładki, a więc z części poniżej miejsca szczepienia.