Archiwum Polityki

Co wiadomo o dzieciństwie

Co składa się na bagaż, który każdy człowiek wynosi z rodzinnego domu? Co jest wartościowym posagiem, a co uciążliwym balastem? Czy jesteśmy w stanie się go pozbyć, by powtarzaniem błędów własnych rodziców nie obciążać naszych dzieci? Jak je wychowywać w świecie, który zmienia się niemal z dnia na dzień nie tylko w sensie technologicznym, ale i mentalnym, obyczajowym?

Do rozmowy zaprosiliśmy naukowców i praktyków psychologów: prof. Annę Brzezińską, Joannę Michałowską, Monikę Rościszewską-Woźniak oraz dr. Jerzego Pawlika. Celowo dobraliśmy gości reprezentujących rozmaite nurty teoretyczne, by poszukać wspólnego dla obecnej nauki kanonu wiedzy o dzieciństwie i wynikających z tego rad.

Wspólny mianownik

Dzieciństwo nie od razu było przedmiotem zainteresowania nauki. A gdy dorośli wreszcie zaczęli zastanawiać się nad wychowaniem, to z bardzo merkantylnej inspiracji: co zrobić, żeby szybko uzyskać sprawną, zdyscyplinowaną siłę roboczą.

Jako odkrywcę znaczenia wczesnych doświadczeń dla dalszego życia człowieka najczęściej wskazuje się Zygmunta Freuda. Jednak, jak zwraca uwagę dr Jerzy Pawlik, już w XVII w. toczył się spór między natywistami, przekonanymi, że podstawowe właściwości człowiek przynosi ze sobą na świat, a empirystami, głoszącymi, że człowiek staje się sobą, zyskuje różne cechy poprzez nabywanie doświadczeń. Wtedy też zrodziło się pojęcie dziedziczności.

Spór ten – ile z genów, ile z wychowania – jest wciąż żywy: – Objawia się na przykład w pytaniu z dziedziny polityki społecznej – o wyrównywanie szans – zauważa Monika Rościszewska-Woźniak. – Nikt nie zaprzecza, że cechy temperamentu czy osobowości są w jakimś stopniu wrodzone – podkreśla Joanna Michałowska.

Ja My Oni „Jak kochać i być kochanym" (90155) z dnia 27.05.2009; Poradnik psychologiczny; s. 4
Reklama