Archiwum Polityki

Spokojny jak Portugalczyk

Ustanowienie instytucji małżeństwa osób tej samej płci przeszło w Portugalii –konserwatywnej i silnie katolickiej – zadziwiająco spokojnie. Zwłaszcza jeśli porównać z sąsiednią Hiszpanią, gdzie gorący dialog w tej kwestii toczył się na ulicach. Parlament przyjął projekt socjalistycznego rządu José Sokratesa w pierwszym czytaniu. Potrzebny jest jeszcze podpis prezydenta Anibala Cavaco Silvy, ale nawet ewentualne weto łatwo może później zostać odrzucone (w ten sposób Portugalia dołączy do Belgii, Holandii, Hiszpanii, Szwecji i Norwegii jako szóste państwo w Europie zezwalające na małżeństwa osób tej samej płci). Także arcybiskup Jorge Ortiga, przewodniczący Konferencji Episkopatu, utrzymał łagodny ton, przypominając stanowisko Kościoła i wzywając, by o takich rozwiązaniach prawnych społeczeństwo decydowało w powszechnym referendum (portugalska opinia publiczna jest tu podzielona pół na pół). Najwięcej słów krytyki napłynęło ze strony organizacji gejowskich, bowiem nowe prawo odrzuca możliwość adopcji.

Polityka 3.2010 (2739) z dnia 16.01.2010; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 11
Reklama