Był – w świecie dyplomacji – wizytówką nowej Polski, która się odrodziła w 1989 r. Zaledwie kilkanaście dni od powołania go na urząd, jesienią tegoż roku na bezbarwnej zwykle sesji Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych stanął po raz pierwszy ktoś z zupełnie innego garnituru polskich ministrów. W dobrej akademickiej angielszczyźnie, bez najmniejszej tremy, powiadomił Narody Zjednoczone, że teraz Polska jest panią swojej woli, nie podlega innym i będzie prowadzić taką politykę, by eliminować ideologię ze stosunków międzypaństwowych.
Polityka
7.2010
(2743) z dnia 13.02.2010;
Flesz. Ludzie i wydarzenia;
s. 8