Wyszukaj na forum
Forum
Polityka.pl – strefa wolna od hejtu!
Szanowni Czytelnicy, Drodzy Użytkownicy naszego Serwisu Internetowego!
Od wielu lat udostępniamy Państwu nasze Forum internetowe oraz przestrzeń blogową dla Waszych komentarzy – także tych krytycznych. Jesteśmy wdzięczni za wszystkie, które są merytoryczne. Zależy nam bardzo, aby Państwa wpisy nie utonęły w rosnącej fali internetowego hejtu i niechlujstwa.
Warto, aby serwis POLITYKA.PL pozostał miejscem wartościowej wymiany poglądów, gdzie toczą się dyskusje, nawet zażarte, ale pozbawione mowy nienawiści. Zależy nam na tym, abyśmy wzajemnie traktowali się z szacunkiem. Chcemy, aby POLITYKA.PL była miejscem wolnym od radykalizmów i anonimowej, bezsensownej brutalności.
Słowem: zapraszamy serdecznie do dyskusji na naszych forach internetowych, do wyrażania opinii, polemik, do ocen, ale w formie przyjętej między kulturalnymi ludźmi. Kto chce się wyżyć – zapraszamy na inne portale. Być może to walka z wiatrakami, ale spróbujemy. Mamy dość językowych i emocjonalnych śmieci zasypujących plac wolności, jakim miał być i może być internet.
Pukimy spajdermeny!
(6)-
jako ojciec
też przebrnąłem ten etap; Michał (teraz 23 lata) i Jacek (teraz 25) byli fanami żółwi mutantów oraz dinozaurów oraz innych hi manów ...a tatuś sposorował z lekim takim dystansem, ale zawsze. Chociaż pies pluszowy, Hipcio otrzymany przez dzieci jakieś 20 lat temu do tej pory - mocno już zleżały - mieszka w Ich pokoju i tak już pewnie zostanie. Izie gratuluję tekstu .... Perełka -
-
to były czasy...
ahh... ja pamiętam te czasy, kiedy kupowało się misie edno i od groma i jeszcze trochę ubranek dla nich. Ja ma szczęście miałam babcie, która to babcia pracowicie szyła mi spodenki/bluzeczki/czapeczki etc...
Cóż, chodząc po działch z zabawkami również odnoszę wrażenie, że to takie teraaz brzydki, tandetne, ale i niestety drogie.
Zgadzam się z jk - tekst świetny -
znak czasu
Ech, gdzie się podziały poczciwe pluszaki i czasy, kiedy posiadanie zwykłej (podkreślam, zwykłej!) lalki było dla dziecka równoznaczne ze spełnieniem i ogromnym szczęściem przez kolejnych kilka tygodni; kiedy układanie tych samych puzzli trzy razy z rzędu przyczyniało się do nieustającej radości!
Być może przesadzam, tak się tylko zastanawiam, czym w takim razie będą się bawić moje dzieci. I chyba wolę sobie tego nie wyobrażać. ;) -
Oj tak tak
Skąd ja to znam... "Ja teź chce pana wiadejko!"
Do Kani: e tam, nie przesadzaj. Może i dzisiejsze dzieciaki uwielbiają śpiewające spidermany, ale równocześnie z taką samą radością bawią się zdezelowanym resorakiem kupionym za 3,50 w kiosku albo kartnowowym Kaczorem Donaldem wyciętym z opakowania po soczku. Dziedzi pozostaną dziećmi, obojętnie co im się próbuje wmówić. -
klasa 204
Pamietam jak bylo wesolo na Polskim u Danusi.A teraz czytam Twoją publikację w POLITYCE!!!Gratuluje!