Wyszukaj na forum
Forum
Polityka.pl – strefa wolna od hejtu!
Szanowni Czytelnicy, Drodzy Użytkownicy naszego Serwisu Internetowego!
Od wielu lat udostępniamy Państwu nasze Forum internetowe oraz przestrzeń blogową dla Waszych komentarzy – także tych krytycznych. Jesteśmy wdzięczni za wszystkie, które są merytoryczne. Zależy nam bardzo, aby Państwa wpisy nie utonęły w rosnącej fali internetowego hejtu i niechlujstwa.
Warto, aby serwis POLITYKA.PL pozostał miejscem wartościowej wymiany poglądów, gdzie toczą się dyskusje, nawet zażarte, ale pozbawione mowy nienawiści. Zależy nam na tym, abyśmy wzajemnie traktowali się z szacunkiem. Chcemy, aby POLITYKA.PL była miejscem wolnym od radykalizmów i anonimowej, bezsensownej brutalności.
Słowem: zapraszamy serdecznie do dyskusji na naszych forach internetowych, do wyrażania opinii, polemik, do ocen, ale w formie przyjętej między kulturalnymi ludźmi. Kto chce się wyżyć – zapraszamy na inne portale. Być może to walka z wiatrakami, ale spróbujemy. Mamy dość językowych i emocjonalnych śmieci zasypujących plac wolności, jakim miał być i może być internet.
Gdy rodziców zostaje połowa
(4)-
Państwo znowu ojcem ?
Dziwi mnie podejście do kwestii przywrócenia Funduszu Alimentacyjnego prezentowane przez autorkę tekstu i wypowiadające się w artykule samotne matki. Otóż uważają, że państwo (czyt. wszyscy podatnicy) mają wziąć na siebie zobowiązania wynikające z wyroków sądowych, gdyż tatusiowie ich dzieci są "nieściągalni". Zdaje się, że podmiotem postępowania w sądach rodzinnych są konkretne osoby, a nie państwo polskie. Czym innym jest postulowanie zwiększenia ściągalności alimentów przez instytucje rządowe, samorządowe czy aparat ścigania, a czym innym próba scedowania odpowiedzialności za ich trudne położenie finansowe na wszystkich podatników. Obecna ustawa o zaliczkach alimentacyjnych nie jest zła a to nad czym trzeba pracować to oczywiście efektywna egzekucja wyroków sądowych. -
Zlikwidować nawet pozostałości
po Funduszu Alimentacyjnym. Ten Fundusz był niezłym rozwiazaniem za komuny, ale teraz tylko produkuje przestępców i przyczynia się zarówno do dzielenia dzieci na lepsze i gorsze, oraz bezsensownego drenowania kieszeni podatników. WSZYSTKIE dzieci powinny od nas otrzymywać identyczne wsparcie niezależnie od składu rodziny. Bo powiedzmy, dlaczego z trzech trzyosobowych rodzin o identycznym (żałośnie niskim) dochodzie 1400 zł netto, Fundusz ma jedną z nich zostawić bez zmian, drugiej zabrać połowę, aby dać trzeciej? Tylko dlatego, że bezrobotny tatuś Kasi z drugiej rodziny jest też ojcem Jasia z trzeciej? A komornik będzie teraz mógł mamie Kasi wejść na pensję? Jakim prawem, jaką logiką i sprawiedliwością? Jeżeli w pełnej rodzinie ojciec nie pracuje (a przypominam, że pomimo polepszenia NADAL mamy najwyższe bezrobocie w Europie), może dostać nawet wsparcie finansowe z Pomocy Społecznej, a jeżeli facet jest rozwiedziony to może trafić za kraty? Dlaczego sądy nie biorą pod uwagę realiów i nie zawieszają bezrobotnym obowiązku alimentacyjnego? Dlaczego, jeżeli jeden rodzic robi to samo, czyli nie pracuje na utrzymanie swoich dzieci, jest traktowany inaczej, niż robiacy to samo drugi rodzic? A juz obciązanie długami alimentacyjnymi rodzin dłużnika to po prostu nie tylko bezprawie, ale i wręcz podłość. Dlaczego ktoś, np. matka bezrobotnego dłużnika, która i tak utrzymuje syna ze swojej emerytury, ma jeszcze utrzymywać jego byłą rodzinę? OBYDWOJE RODZICE SĄ W RÓWNYM stopniu zobowiązani do utrzymywania dzieci. Więc jeżeli jedno z nich wędruje do więzienia za to, ze jest bezrobotne, zamykajmy również drugie! A poważnie, jaki procen dłużników nie płaci z czystej złośliwości? 0,5%? Czy może cały? Ludzie nie płacą alimentów po prostu dla tego, że nie mają możliwości finansowych. Albo nie mają żadnych dochodów, albo ich dochody nie pozwalają na płacenie. A robienie z tego powodu z nich przestępców sciganych do końca życia to istotnie, wielkie osiągnięcie cywilizacyjne... -
Dziecko bez alimentów w małżeństwie
Chciałabym poruszyć jeden wątek dotyczący alimentów, który bardzo żadko znajduje swoje miejsce w dyskusji na temat dzieci z rozbitych związków.Syn mojego męża mieszka z nami od czterech lat. Alimenty na jego rzecz zasądzono rok temu i nie są one egzekwowane. Poza synem mamy jeszcze dwie córeczki. W tym przypadku nikogo nie interesuje to, że dziecko nie otrzymuje alimentów od swojej matki. Nikt nawet nie myśli o tym, że skoro rodzic założył nową rodzinę również i w tym wypadku dziecko ma prawo mieć potrzeby, na które nie zawsze wystarcza. Dla mnie jest to oburzające. A najbardziej wstrząsający jest brak ściągalności alimentów. -
szkoda słów na takie bzdury... ale mi matka...chyba alimenciarza... a praca na rzecz dziecka- wychowanie, pranie, odrabianie znim lekcji po zarobieniu na rachunki i życie wspólne to jest nic?! a biedny bezrobotny nie musi starać się o tą pracę, tylko na grnuszek do mamusi. Żenada kompletna, ...