Moda w wydaniu Iris van Herpen niekoniecznie służy do noszenia, ale z całą pewnością nadaje się do tego, żeby ją podziwiać jako dzieło sztuki.
Powiedzieć, że twórczość Iris van Herpen nie jest komercyjna, to nic nie powiedzieć. Jej sklep internetowy świeci pustkami: chusty ledwie w sześciu wzorach i jeden model butów, w dodatku robiony na zamówienie. Po tym jak kilka lat temu projektantka wycofała się z produkcji (nieco) tańszych ubrań do noszenia, szytych zresztą m.in. w Polsce, a i tak sprzedawanych w kilku wybranych butikach na świecie, pozostało jej atelier znajdujące się w dawnych magazynach portowej dzielnicy Amsterdamu. Tyle że rocznie powstaje w nim mniej niż setka sukni.
Polityka
47.2020
(3288) z dnia 17.11.2020;
Na własne oczy;
s. 100
Oryginalny tytuł tekstu: "Odzież na sztukę"