Od kilkudziesięciu lat trwa architektoniczny wyścig na muzeum ikonę. Zaczął się wraz z otwarciem nowojorskiego Muzeum Guggenheima, które zamykało lata 50. i wprowadzało świat sztuki w nową epokę. Początkowo na arenie liczyły się przede wszystkim dwa obszary: Ameryka Północna oraz zachodnia część Europy. Dziś punkt ciężkości przesuwa się coraz bardziej na Wschód – z początkiem XXI w. do gry zaczęły wchodzić rosnące gospodarcze potęgi.
W Hongkongu architektonicznym wydarzeniem tego roku stało się otwarcie muzeum M+. Monolityczny gmach stanie się nowym symbolem miasta i kluczowym ośrodkiem sztuki regionu Azji Południowo-Wschodniej. Budynek składa się z dwóch smukłych części, które, patrząc z boku, tworzą odwróconą literę T. Multimedialna fasada górnej, za sprawą technologii LED, będzie służyć jako ogromny ekran zwrócony ku centrum miasta, leżącemu po drugiej stronie Portu Wiktorii. Nad M+ wznosi się blisko półkilometrowy szklany drapacz chmur, co dodatkowo nadaje niesamowity architektoniczny kontrast. Obiekt ma duże szanse stać się tym, czym w Europie jest popularne Tate Modern – muzeum w skali globalnej. Jednak problemem może być niestabilna sytuacja polityczna w Hongkongu i kwestia cenzury. Porównanie z Tate Modern swoją drogą ma drugie dno. Za majestatyczny gmach odpowiada bowiem biuro Herzog & de Meuron, które zaprojektowało londyńskie muzeum.
M+ stanowi najnowszy dowód na to, jak Wschód inwestuje w sztukę i tworzy przeciwwagę dla dotychczasowej dominacji Zachodu na tym polu. Otóż wcześniej, w 2017 r., Luwr otworzył swoją pierwszą pozaeuropejską filię. Wybór padł na Abu Zabi. Ten bezprecedensowy przykład dyplomacji kulturalnej w pewnym sensie stał się znakiem czasu. Czy to jeszcze jeden symbol zapowiadanego „wieku Azji”? Imponujący zespół muzealny tworzy kilkadziesiąt białych budynków ukrytych pod ogromną kopułą – mierzy niemal 200 m, waży kilka tysięcy ton, a przez stylizowane otwory do środka docierają promienie słońca. Efekt jest piorunujący.
Obiekt jest dziełem Jeana Nouvela – francuskiego architekta, który zaprojektował choćby górujący nad Barceloną, charakterystyczny, zaokrąglony drapacz chmur Torre Agbar. Według projektu tego wybitnego twórcy wzniesiono też w stolicy Kataru Dausze fenomenalne Muzeum Narodowe. Otwarte w 2019 r. wygląda jak olbrzymia – długa na 350 m – złożona z dysków róża pustyni. Stanowi prawdziwy architektoniczny ewenement, aczkolwiek nie jest poświęcone wyłącznie sztuce.
Dlatego, by zbytnio nie odbiec od meritum, wróćmy do Abu Zabi. Na Luwrze bowiem nie koniec śmiałych planów wschodzącej metropolii. Stolica Emiratów wzbogaci się o jeszcze jedno muzeum. Po kilkunastu latach perturbacji właśnie tam ma zostać wzniesiona nowa filia Muzeum Guggenheima. Autorem jest Frank Gehry – ten sam, który zaprojektował kultowe centrum sztuki w Bilbao. Jeżeli wierzyć zapowiedziom, pierwsi goście zobaczą iście kosmiczny gmach w 2025 r. Będzie to zapewne najbardziej oryginalne muzeum XXI w.
Chiński boom
W Chinach Jean Nouvel zaprojektował Museum of Art Pudong, najnowszą instytucję wystawienniczą, która powstała w Szanghaju. Za niedawno otwartym minimalistycznym białym gmachem rozpościera się panorama Pudongu, czyli azjatyckiego odpowiednika Manhattanu. Ponad 600-metrowa Shanghai Tower wyrasta w tle, muzeum jednak, zamiast na siłę dominować nad swoim wręcz futurystycznym otoczeniem, wyróżnia się bezpretensjonalnością. Jest genialne w swej prostocie. Dwa lata wcześniej w chińskiej metropolii otwarto West Bund Museum. Gmach stworzyło studio David Chipperfield Architects. Instytucja na mocy specjalnego porozumienia współpracuje z Centrum Pompidou. Wymiana kulturalna na linii Szanghaj–Paryż ma trwać pięć lat od otwarcia, a więc do 2024 r. W tym samym czasie miasto zyskało jeszcze jedno muzeum – Tank Shanghai, powstałe z inicjatywy jednego z lokalnych miliarderów. Galerie mieszczą się w ogromnych okrągłych zbiornikach, gdzie przedtem trzymano paliwo lotnicze. Sztuka współczesna wypełniła więc niejako powstałą próżnię. Trzeba przyznać, że to oryginalny pomysł na swoisty recykling terenów poprzemysłowych. Niegdysiejsza industrialna okolica zamieniła się w ogólnodostępne centrum sztuki, otoczone terenami zielonymi.
W innej chińskiej metropolii Shenzhen w 2016 r. otwarto monumentalne Museum of Contemporary Art & Planning Exhibition. Lekko „zdeformowana” siedziba mieści dwa niezależne muzea. Nadzwyczajna realizacja wiedeńskiego studia Coop Himmelb(l)au wygląda trochę, jakby pochodziła z przyszłości. Trudno powiedzieć, czy większe wrażenie robi za dnia, czy po zmroku, gdy na fasadzie włączają się iluminacje.
Coś zgoła innego niż architektoniczne science fiction prezentuje otwarte w 2019 r. Jishou Art Museum. Położone w środkowej części kraju, nawiązuje do tradycyjnego chińskiego budownictwa. Harmonijnie komponuje się z otoczeniem. Realizację Atelier FCJZ można streścić w jednym zdaniu: muzeum, które jest jednocześnie… mostem. Łączy dwa brzegi miejscowej rzeki. Na górze znajduje się przestrzeń wystawiennicza, a pod spodem chodzą piesi.
Kolejnym przykładem wielkiego kunsztu jest niesamowity budynek Yinchuan Museum of Contemporary Art. Wydaje się, że biała konstrukcja jest w ruchu. Inspiracją dla architektów ze studia Waa była topografia terenu, gdzie miał powstać budynek – nieopodal przepływa Żółta Rzeka. Na długo odwlekane otwarcie czeka również zjawiskowe Datong Art Museum studia sir Normana Fostera – tego samego, które odpowiada za warszawski wieżowiec Varso Tower. Konstrukcja składa się z czterech pokrytych specjalną stalą piramid, które nachodzą jedna na drugą. Według zapowiedzi otwarcie nastąpi jeszcze w tym roku.
W cieniu Chin i tamtejszego muzealnego boomu pozostaje Japonia. Ostatnimi laty w Tokio powstały dwa wyjątkowe muzea. Oba poświęcone są konkretnym twórcom, którzy wywarli wpływ na kulturę kraju. W 2016 r. pierwsi goście mogli zobaczyć Sumida Hokusai Museum. Niesamowity budynek zaprojektowała architektka Kazuyo Sejima, która współtworzy słynne studio architektoniczne SANAA. Znajduje się w tokijskiej dzielnicy Sumida, gdzie twórca urodził się, mieszkał i tworzył swe wspaniałe prace. Drzeworyt „Wielka fala w Kanagawie” to jedno z najbardziej rozpoznawalnych dzieł sztuki, nie tyle wschodniej, co właściwie globalnej. Spektakularna siedziba muzeum z zewnątrz pokryta jest aluminiowymi panelami, w których odbija się okolica.
Drugi z nowych gmachów jest poświęcony najsłynniejszej japońskiej artystce. Yayoi Kusama Museum otwarto w 2017 r. 92-letnia Kusama to symbol awangardy i kreatywności. Sam gmach wzniosła fundacja, którą artystka powołała do życia. Minimalistyczny biały budynek o zaokrąglonych bokach wyróżnia się na tle okolicy. Oprócz tego projekt biura Kume Sekkei mocno kontrastuje z tym, co się dzieje w środku, czyli znaną z bujności i feerii barw sztuką Kusamy.
A co się dzieje po drugiej stronie oceanu?
Ameryka dogania
Na Zachodnim Wybrzeżu uwagę przykuwa The Broad. Muzeum sztuki współczesnej mieści się w centrum Los Angeles. Otwarte zostało w 2015 r., a założone przez małżeństwo filantropów Eliego i Edythe Broad. Głównym elementem projektu biura Diller Scofidio+Renfro jest biała porowata fasada. Konstrukcja prezentuje się iście futurystycznie, a naprzeciw niej znajduje się słynna Walt Disney Concert Hall Franka Gehry’ego. Nowego białego gmachu doczekało się również muzeum sztuki nowoczesnej w San Francisco, znane pod skrótem SFMOMA. Za nadzwyczajny budynek odpowiada założone w Oslo studio architektoniczne Snøhetta. Częściową inspiracją dla nieregularnej i pomarszczonej fasady były wody miejscowej zatoki i gęste mgły, z których słynie miasto. Nowy obiekt w centrum miasta to kawał świetnej architektury, dodatkowo zwiększył przestrzeń wystawienniczą muzeum blisko trzykrotnie.
Osobny przypadek to Houston, które w ubiegłym roku wzbogaciło się o nowy budynek Museum of Fine Arts, projektu biura Steven Holl Architects. I tu postawiono na biel jako główny kolor. Interesujący jest dach budynku, który składa się z wielu zakrzywionych elementów, co nadaje mu dynamiki. Pomysł wziął się z obserwacji chmur nad Teksasem. Fasada z kolei pokryta jest półprzezroczystymi rurami, które po zmroku roztaczają wokół muzeum łagodny blask.
Nie próżnuje również Nowy Jork. W 2015 r. Whitney Museum of American Art przeniosło się po blisko pół wieku do nowej siedziby. Zaprojektował ją wybitny architekt Renzo Piano, współautor Centrum Pompidou. Twórca miał zadanie diabelnie trudne. Muzeum bowiem wcześniej mieściło się w słynnym gmachu autorstwa Marcela Breuera, ikonie brutalizmu wzniesionej w połowie lat 60. Włoch zaprojektował piękny nowoczesny budynek. Przeszklona konstrukcja sąsiaduje z rzeką Hudson. Pytanie tylko, czy przetrwa próbę czasu tak samo dobrze jak muzeum projektu Breuera, absolwenta Bauhausu?
Z kolei inna nowojorska ikona architektury New Museum powstała raptem w 2007 r., ale zbiory już nie mieszczą się w nowej siedzibie, stworzonej przez wspomniane studio SANAA. Obok „pudełkowej” wieży powstanie zatem nieregularna bryła projektu biura OMA. Dwa białe budynki stworzą niepowtarzalny tandem w krajobrazie Manhattanu, a to nie lada wyczyn.
Jak na tym tle wypada Europa?
Rewolucja w Europie
Nowa siedziba Muzeum Muncha w Oslo to realizacja hiszpańskiego Estudio Herreros. Wygięty gmach jest w całości poświęcony twórcy „Krzyku” i gromadzi kilkadziesiąt tysięcy prac, w tym ponad tysiąc obrazów. Wysokie na 60 m muzeum już stało się nowym symbolem norweskiej stolicy. Znakiem rozpoznawczym budowli jest charakterystyczny zagięty szczyt. Na połowę przyszłego roku zaplanowano natomiast otwarcie nowej siedziby Muzeum Narodowego, gdzie znajdą się zbiory sztuki nowoczesnej oraz współczesnej. Budynek, zaprojektowany przez studio Kleihues+Schuwerk, jest już praktycznie gotowy. Jego centralnym punktem ma być podświetlana z zewnątrz wielka hala, gdzie odbywać się będą wystawy tymczasowe.
Pięć lat temu w Lizbonie powstał MAAT. Muzeum sztuki, architektury i technologii pod jednym dachem, położone nad ujściem rzeki Tag. Piękny biały gmach wyglądem przypomina falę. Delikatność i elegancja to dwa słowa, które dobrze oddają charakter realizacji studia AL_A. W tym samym 2016 r. rozbudowano Tate Modern, które zyskało nowy okazały budynek pokryty cegłą. Wysoką na ponad 60 m dobudówkę zaprojektowało biuro odpowiedzialne za oryginalny projekt muzeum.
Sztuka znalazła się także na głównym planie w Moskwie. Od 2015 r. z dużymi sukcesami działa Garage Museum of Contemporary Art, które zaprojektował Rem Koolhaas dla Romana Abramowicza oraz jego ówczesnej żony Daszy Żukowej. Inny długo wyczekiwany gmach to GES 2. Spektakularny projekt biura architektonicznego Renzo Piano, który przekształci nieczynną elektrownię z początku ubiegłego stulecia w tętniące życiem centrum sztuki. Inwestycja powstaje z inicjatywy innego rosyjskiego miliardera. Otwarcie miało nastąpić jeszcze w 2020 r., ale pojawił się covid.
Od tego roku można za to zwiedzać nowy budynek Kunsthaus Zurich. Za sprawą rozbudowy muzeum stało się w Szwajcarii największym obiektem poświęconym sztuce. Realizacja – przykład wysmakowanej elegancji – została zaprojektowana przez studio David Chipperfield Architects.
Niemal jednocześnie goście mogli przekroczyć progi innego muzeum, które studio z kolei przeprojektowało. Otóż stare ikony architektury wymagają nowego tchnienia. Po sześciu latach prac remontowych swoje podwoje ponownie otworzyła berlińska Neue Nationalgalerie. Oryginalny budynek stworzył Mies van der Rohe, legenda XX-wiecznej architektury. To jedyny projekt, który Niemiec ukończył po wojnie w ojczyźnie. Minimalistyczna ikona w sercu europejskiej metropolii.
Podobna rewolucja czeka również Centre Pompidou. W 2024 r. słynne muzeum zostanie na trzy lata zamknięte dla zwiedzających. Remont generalny pochłonie około miliarda złotych. Ikona architektury w swym nowym wydaniu ma być gotowa na 2027 r., kiedy to instytucja obchodzić będzie półwiecze istnienia. Muzeum Guggenheima w Bilbao niebawem obchodzić będzie z kolei jubileusz ćwierćwiecza, a już uchodzi za obiekt klasyczny.
A Polska?
Światowa architektura muzealna robi się coraz bardziej różnorodna. A gdzie w tym wszystkim podziewa się Polska? W Warszawie trwają prace nad docelową siedzibą Muzeum Sztuki Nowoczesnej. Pierwszy projekt upadł, natomiast drugi – stworzony przez Thomas Phifer and Partners – nie został powitany z nadmiernym optymizmem. Data oddania gmachu była już wielokrotnie przekładana, dziś mówi się o wakacjach 2023 r. Niewątpliwie jest to szansa, by zaznaczyć swoją obecność w światowym gąszczu spektakularnych realizacji. Jak poradzi sobie polskie muzeum? Wizualizacje nie zapowiadają większej rewolucji, tylko minimalizm i ukłon w stronę modernizmu. Jednak z patriotycznego obowiązku należy trzymać kciuki. Drugiej tak dużej szansy na zaistnienie w globalnej muzealnej panoramie nie będzie.