Śródborowianka to podwarszawski pensjonat, pierwowzór "Pensjonatu" książkowego. Piotr Paziński, laureat Paszportu „Polityki” 2009 w dziedzinie literatury, jeździł tam z babcią. Pozostały wspomnienia. Może dlatego w powieści została nieco odrealniona. Powstała w latach 20., wtedy cała linia otwocka była w dużej mierze zamieszkana przez Żydów. Oto dzisiejsza fotograficzna opowieść Piotra Pazińskiego o tamtejszym świecie...
Piotr Paziński/Polityka.pl
Dom typu "świdermajer". Przed wojną pensjonat (widoczna wielka jadalnia na parterze), dziś dom prywatny.
Piotr Paziński/Polityka.pl
Ogryzek muru, walący się dach, ułamana eklektyczna wieżyczka – tyle zostało z otwockiej willi "Julia".
Piotr Paziński/Polityka.pl
Dom sanatoryjny. Obszerne balkony i werandy z widokiem na kilkumorgowy las, to – jak przekonywały reklamowe foldery – idealne miejsce dla pacjentów uskarżających się na schorzenia płuc.
Piotr Paziński/Polityka.pl
Brama i tajemniczy ogród. Jak wynika z szyldu, niegdyś był tu dom wypoczynkowy "Niespodzianka".