Transwestyci, rastafarianie grający pośród tłumu w piłkę plażową, młodzieńcy w strojach hawajskich, rozstawiony na środku Krakowskiego Przedmieścia biwakowy namiot, z którego wciąż ktoś wychodził. I cała masa cyklistów oraz dresów w stanie uśpienia, tudzież pań z podobiznami ks. Jerzego Popiełuszki. Szpital psychiatryczny? Nie. To "Akcja Krzyż" - happening pod Pałacem Prezydenckim.
Małgorzata Kozłowska/Polityka
Warszawa, Krakowskie Przedmieście. Jest poniedziałek, 9 sierpnia AD 2010. Godzina 23.00
Małgorzata Kozłowska/Polityka
Spiritus movens "Akcji Krzyż" - poniedziałkowego happeningu przed Pałacem, Dominik Taras. To on zmobilizował użytkowników Facebooka do wzięcia udziału w akcji.
Małgorzata Kozłowska/Polityka
Szacuje się, że pod Pałacem Prezydenckim pojawiło się nawet do 10 tys. osób.
Małgorzata Kozłowska/Polityka
Jest też inna prawda - prawda tych, których okoliczności wprost zmusiły do rozbicia namiotu przed Pałacem.