POCZTÓWKI GRAJĄCE. Karta pocztowa, która była jednocześnie singlem do odtwarzania na gramofonie „Bambino”. Anglosaskie gwiazdy bardzo by się zdziwiły, wiedząc, jakie nakłady płyt sprzedają w Polsce.
następne zdjęcie »Wrotki, saturator, wuwuzele - czyli wakacyjne hity minionych lat.
18 zdjęć
Kto pamięta, saturator i stragan z ciupagami przed dworcem? A oranżadę w foliowym worku? A kolejkę kolonistów po bigmaca?
Pamiątki, zabawki i zabawy z wakacji. Odzwierciedlają trendy swoich czasów. Większość znika z kiosków, szuflad i naszej pamięci. Przeganiają je czas, nowe wynalazki, kolejne mody i upodobania.
-
IKC / Narodowe Archiwum Cyfrowe
Drewniana CIUPAGA – odwieczna pamiątka z wakacji w Zakopanem. Krakowskie zuchy czekają na odjazd pociągu do domu, koniec wakacji 1938 r.
-
Janusz Fila / Forum
HULA-HOOP wkroczyło do Polski pod koniec lat 50. XX w. Dziewczynka sfotografowana w czerwcu 1981 r. Biała Podlaska.
-
Zbigniew Kosycarz / KFP
STRZELNICA SPORTOWA (trochę hazardowa) z nagrodami: plastikowe kwiatki, lizaki, papierosy, guma do żucia, fotografie gwiazd. Można było je zdobyć, strzelając z wiatrówki. Targ Węglowy w Gdańsku, czerwiec 1979 r.
-
Marek Norek / Agencja Gazeta
POCZTÓWKI GRAJĄCE. Karta pocztowa, która była jednocześnie singlem do odtwarzania na gramofonie „Bambino”. Anglosaskie gwiazdy bardzo by się zdziwiły, wiedząc, jakie nakłady płyt sprzedają w Polsce.
-
Narodowe Archiwum Cyfrowe
SYFON z wodą gazowaną - atrakcja letniego przyjęcia w domu, ale i dworcowej restauracji. Wymagał napełnienia w specjalistycznym punkcie, takim jak ten w latach 60. XX w. Później pojawiły się syfony na naboje.
-
Zbigniew Kosycarz / KFP
SATURATOR - wózek na kółkach z obsługą serwującą wodę gazowaną na dwa sposoby: „czystą” i „z sokiem”. Szklanka była wprawdzie różowa od soku, ale jego śladowa ilość nie pozwalała na rozpoznanie smaku. Opryskanie szklanki zimną wodą oznaczało umycie.
-
Zbigniew Kosycarz / KFP
ORANŻADA – atrakcja dla dzieci pita prosto z butelki z ceramicznym kapslem. Inny - blaszany kapsel - mógł służyć do gry w kolarzy. Festyn w Przodkowie na Kaszubach, maj 1975 r.
-
Jacek Łagowski / Agencja Gazeta
W latach 80. pojawiła się oranżada w foliowym worku. Nie mylić z oranżadką w proszku jedzoną „na sucho”. Na zdjęciu oranżada „retro” podczas festynu obchodów 20-lecia wyborów 4 czerwca 1989 r.
-
Zbigniew Kosycarz / KFP
WROTKI - zdetronizowane później przez rolki i deskorolki. Do jazdy najlepsza była asfaltowa jezdnia lub granitowy chodnik. Gdańsk 1974 r.
-
Teodor Walczak / PAP
KOSTKA RUBIKA zaatakowała nas na początku lat 80. W czasie wakacji 1982 i 83 trzeba było opanować „systemy” układania. Inaczej gadżet na zawsze pozostawał zaczarowany i nieułożony.
-
Krzysztof Wojcik / Forum
RADIOMAGNETOFON KASETOWY podstawa wakacyjnego cosobotniego słuchania Listy Przebojów Trójki oraz dystrybucji (nie tylko niezależnej) muzyki. Nagrywanie koncertu w Jarocinie (z improwizowanym zewnętrznym zasilaniem). Lipiec 1986.
-
Marcin Bielecki / Forum
DESKOROLKA pojawiała się u nas raczej nieśmiało w latach 80. (przywożona przez marynarzy), by z czasem stać się częścią miejskiej subkultury. Schody pod zamkiem w Szczecinie, 2003 r.
-
Artur Kubasik / KFP
NADMUCHIWANE ZABAWKI wracają do łask każdego lata. Począwszy od samochodowej dętki, przez dwudziestowieczne gumowe „koła ratunkowe” dla dzieci, aż po dzisiejsze fantazyjne i kolorowe zwierzęta.
-
Przemyslaw Kozłowski / Agencja Gazeta
Przejażdżka na BANANIE ciągniętym przez motorówkę. To podstawowy z odgłosów i widoków, jakich doznaje polski plażowicz od połowy lat 90. Plaża w Gdańsku 2006 r.
-
inspbylife / Flickr CC by SA
QADY i SKUTERY WODNE trafiły do nas dopiero w latach 90. Maszyny, wypożyczane na godziny, wspaniale manifestują obecność rodaków na wakacjach. Ach, ci niemodni: spacerowicze, rowerzyści i kajakarze!
-
Maciej Kosycarz / KFP
PLASTKIKOWA TRĄBKA była przebojem lata 2004. Zapomnieliśmy o niej szybko, aż do mistrzostw świata w RPA, gdzie jej większa siostra „wuwuzela” ogłuszała kibiców, gości spoza Afryki.
-
Marek Skorupski / Forum
PRZENOŚNE KONSOLE - czyli PSP, a niegdyś rosyjski „Wilk i Zając” sprawiają, że podróż - a nawet każdy przystanek na wycieczce - może zmienić się miejsce elektronicznych potyczek.
-
Marco Gross / PantherMedia
KREDA do rysowania i gry w klasy to zaskakująco żywotny gadżet. Należy się cieszyć, bo to najbardziej twórcza z dzisiejszego przeglądu wakacyjnych zabawek. A po deszczu można rysować od nowa :)