W jakiej znanej bieszczadzkiej miejscowości stał pomnik Stalina? Jak rządził Bieszczadami pułkownik Doskoczyński? W jaki sposób dygnitarze polowali na niedźwiedzie w górach? "Bieszczady w PRL-u" to zbiór barwnych reportaży wzbogaconych archiwalnymi zdjęciami, które odsłaniają nieznaną dotąd część przeszłości regionu.
Krzysztof Potaczała/materiały prasowe
W tej zabytkowej cerkwi w Liskowatem greccy komuniści w latach pięćdziesiątych składowali obornik.
Ze zbiorów Krzysztofa Potaczały
Na bieszczadzkich budowach pracowało między innymi wojsko. Na zdjęciu: przerwa na odpoczynek w kamieniołomie.
Ze zbiorów Krzysztofa Potaczały/Polityka
Na budowach pracowali także więźniowie. Niektórzy się sprawdzali i po zakończeniu kary zostawali w Bieszczadach. Inni wracali do domu albo znowu za kraty.
Ze zbiorów Krzysztofa Potaczały/materiały prasowe
Takich pił „moja–twoja” nawet jeszcze w latach osiemdziesiątych ubiegłego stulecia nader często używali robotnicy na bieszczadzkich budowach.
Ze zbiorów Krzysztofa Potaczały/materiały prasowe
Do przetaczania takich betonowych kręgów trzeba było mieć krzepę. Od lewej: Władysław Potoczny, Tadeusz Froń, Władysław Nogaj.
Ze zbiorów Józefa Ruszelaka/Polityka
W zimne dni ogniska płonęły w kilku punktach budowy, by ludzie mogli się od czasu do czasu ogrzać.
Ze zbiorów Krzysztofa Potaczały/materiały prasowe
Baza ZBL pod Wilczą Górą w Stuposianach, połowa lat siedemdziesiątych.
Ze zbiorów Krzysztofa Potaczały/materiały prasowe
Takie leśne drogi, do dzisiaj służące między innymi turystom, powstawały za PRL w Bieszczadach.