W trzecią rocznicę katastrofy smoleńskiej na warszawskim Krakowskim Przedmieściu - co mało kogo już dziwi - zabrakło miejsca na zadumę i wspomnienia o ofiarach tragicznego lotu. W ogólnej wrzawie dominowały polityczne slogany, których głównymi, negatywnymi bohaterami byli premier, prezydent i Platforma Obywatelska. Był krzyż pod Pałacem Prezydenckim, flagi, znicze, transparenty, termosy z ciepłą herbatą i kanapki. Na nielicznych stoiskach oferowano książki o katastrofie i cegiełki na budowę radomskiego pomnika Lecha i Marii Kaczyńskich.