W poszukiwaniu literackich arcydzieł rzadko przeczesujemy pozycje, które ukazały się w XXI w., przyjmując niejako, że to, co warte uwagi, powstało lata (albo wręcz stulecia) temu. Współcześnie książek wydaje się tak dużo (zdaniem niektórych – za dużo), że trudno się w tej przepastnej ofercie odnaleźć. A jeszcze trudniej natrafić na rzeczy wybitne, znaczące czy wręcz przełomowe. I o wiele łatwiej te istotne tytuły przeoczyć.
Jeśli brak czasu na własne poszukiwania – czasem warto zdać się na cudzy gust. Takie zestawienie, które mogłoby odegrać rolę przewodnika, przygotował brytyjski serwis BBC. Można ten spis potraktować krytycznie, ale uwzględnione książki na pewno – o czym pisała na blogu Justyna Sobolewska – warto znać.
20. Shirley Hazzard, „The Great Fire”
Tak się złożyło, że listę otwiera książka nieprzetłumaczona dotąd na język polski. A szkoda, bo zdaniem krytyków rzecz jest niemal (z akcentem na niemal) genialna. Opowiada historię Aldreda Leitha, brytyjskiego bohatera wojennego i intelektualisty, który przemierza Chiny w czasach rządów Mao, zderza się z lokalną kulturą. I sobą samym. Książka zdobyła w 2003 r. m.in. amerykańską National Book Award.
19. Roberto Bolaño, „2666”
Książka powstawała pięć lat i ukazała się rok po śmierci autora (cierpiał na zakażenie wątroby wskutek zażycia heroiny, pisał więc w dużych męczarniach). Czworo bohaterów tej książki poszukuje tropów niemieckiego pisarza ukrywającego się pod pseudonimem Benno von Archimboldi. Nieoczekiwanie jednak napotyka na ślady zbrodni. Zaznaczmy jednak uczciwie, że nie jest to powieść kryminalna. Esencją jest literatura sama w sobie.
18. Zadie Smith, „Londyn NW”
Czyli londyńska dzielnica North-West w soczewce. Smith, podobnie jak w poprzednich książkach, z troską o detal opowiada tu o społecznych różnicach, zwłaszcza klasowych, i daremnych próbach ucieczki od własnego życia czy przeznaczenia.
17. Cormac McCarthy, „Droga”
Metafora drogi może się wydawać nieco banalna, ale nie w tym wypadku. Tutaj widzimy świat po apokalipsie, w niczym nieprzypominający tego, który znamy i jakoś oswoiliśmy. Ojciec i syn zmierzają na południe i stronią od kontaktu z innymi ludźmi (szerzy się kanibalizm). I szukają ocalałych resztek dobroci. Książka otrzymała w 2007 r. Nagrodę Pulitzera.
16. Alan Hollinghurst, „Linia piękna”
Książkę zalicza się do nurtu literatury homoseksualnej (albo queer), tj. traktującej o homoseksualności. I uważa się za rzecz wręcz olśniewającą. W latach 80. XX wieku władzę w Wielkiej Brytanii znów dzierży Brytyjska Partia Konserwatywna pod rządami Margaret Thatcher. Polityka służy tu za tło historii o Nicku Gueście, który przeprowadza się z prowincji do Londynu, nawiązuje romans z innym mężczyzną i zmaga się z AIDS.
15. Elena Ferrante, „Genialna przyjaciółka”
Neapol, lata 50. i kobieta opowiadająca historię innej kobiety – a właściwie łączącej je przyjaźni. Druga z kobiet znika nieoczekiwanie i bez wieści. Nie jest to powieść sielankowa, przeciwnie, pozbawia złudzeń. Ale – choć przemoc i mrok – nie pozbawia nadziei.
14. W.G. Sebald, „Austerlitz”
Powieść wybitnego niemieckiego pisarza różni się od znanych w Polsce ujęć tematyki Holokaustu. Refleksyjna, pisana nie w tonie skargi, lecz głębokiego, filozoficznego namysłu. Żydowski chłopiec, bohater tej książki, z Pragi trafia pod opiekę pastora w Walii. Z czasem odkrywa swoje korzenie, ale z przeszłością zechce się skonfrontować dopiero po latach.
13. Chimamanda Ngozi Adichie, „Amerykaana”
„Amerykaana”, zaznaczmy dla jasności, to określenie stworzone dla Afrykańczyków, którzy wracają do swojego kraju. Adichie serwuje nam powieść o kłopotach czarnoskórych imigrantów, którym trudno się zaadaptować, i, szerzej, o współczesnej Ameryce, trawionej konfliktami na tle rasowym.
12. Jeffrey Eugenides, „Middlesex”
Jak wiele książek Eugenidesa (uznawanego za jednego z najważniejszych amerykańskich pisarzy), i ta traktuje o ludzkiej seksualności, namiętności i kryzysach tożsamości.
11. Zadie Smith, „Białe zęby”
Sztandarowa powieść w dorobku tej brytyjskiej pisarki. Fabularnie: to opowieść o trzech rodzinach osiadłych w północnym Londynie. Ale to nie tylko portret miasta, lecz także – a może przede wszystkim – satyra na zachodnią (pop)kulturę.
10. Chimamanda Ngozi Adichie, „To coś na twojej szyi”
Kolejna w zestawieniu książka Adichie, ale mniejszego formatu – to zbiór dwunastu opowiadań, powstających w tym samym czasie co jej powieści. Miejsca zdarzeń są tu dwa: Nigeria oraz Stany Zjednoczone. Rzecz o poczuciu wyobcowania i zagrożenia, potrzebie dookreślenia i trudach przystosowania.
9. Ian McEwan, „Pokuta”
Książka znana być może lepiej w wydaniu filmowym. Historia rzuconego bezmyślnie oskarżenia, które rzuca się cieniem na przyszłość kilkorga bohaterów.
8. Ben Fountain, „Billy Lynn’s Long Halftime Walk”
Nie doczekaliśmy się jeszcze polskiego tłumaczenia. Billy Lynn służył w oddziale Bravo amerykańskiej armii, stacjonującej w Iraku. Wraca do Ameryki jako bohater wojenny. Ale czy wojnę jako ideę w ogóle warto uwznioślać? – zdaje się pytać autor. Powieść – jak komentował m.in. dziennik „The Guardian” – stanowi nieco spóźnioną krytykę rządów Busha.
7. Jennifer Egan, „Zanim dopadnie nas czas”
Trudno nawet w dużym uogólnieniu naszkicować oś fabularną tej powieści. Ba, trudno ją nawet jednoznacznie nazwać powieścią. Trzynaście rozdziałów, na które się składa, wydaje się niewiele łączyć, dlatego część krytyki uznaje tę książkę, nagrodzoną Pulitzerem w 2011 r., za zbiór opowiadań. Doceniana może właśnie ze względu na sprytnie przemycone niuanse, które spajają poszczególne części w jedno.
6. Michael Chabon, „The Amazing Adventures of Kavalier & Clay”
Książka nie ukazała się do tej pory na polskim rynku. Rzecz o dwóch czeskich Żydach, kuzynach, opowiedziana z potrójnej perspektywy czasowej: przed II wojną światową, w jej trakcie i tuż po. Obaj zasłynęli w branży... komiksowej.
5. Jonathan Franzen, „Korekty”
Jeden z najważniejszych pisarzy amerykańskich – i jedna z jego najważniejszych powieści. Saga rodziny Lambertów, na której tle autor odmalowuje portret pogrążonego w kryzysie kraju.
4. Marilynne Robinson, „Gilead”
Iowa, lata 50. i miasteczko Gilead widziane oczami... pastora, przez całe życie otoczonego głównie innymi duchownymi. Bohater snuje swą opowieść w formie listu do siedmioletniego syna. Gilead zostało tu ukazane jako „relikt przeszłości”, żyje się w nim z poczuciem pewnego odrealnienia. W takich okolicznościach raczej trudno stanąć w prawdzie przed samym sobą.
3. Hilary Mantel, „W komnatach Wolf Hall”
Mantel odsłania karty brytyjskiej historii w zupełnie nowy sposób, dowodząc zresztą – wbrew przewidywaniom literaturoznawców – że powieść historyczna ma się całkiem dobrze. Losy Tomasza Cromwella, doradcy z dworu Henryka VIII, Mantel opisuje w tej i kolejnej powieści, obie zasłużenie uznaje się za wybitne.
2. Edward P. Jones, „Znany świat”
Powieść o triumfie empatii – komentuje BBC. Henry Townsend rodzi się jako niewolnik, ale z czasem – na skutek społecznego awansu – to jemu zaczynają służyć niewolnicy. Rzecz o złożonych relacjach międzyludzkich i o tym, jak nietrafne bywają moralne osądy.
1. Junot Díaz, „The Brief Wondrous Life of Oscar Wao”
Listę zamyka książka pisarza pochodzącego z Dominikany, ale tworzącego i mieszkającego na stałe w Stanach Zjednoczonych. Jej bohater, Oscar Wao, marzy o lepszym życiu. Uchodzi przy tym za dziwadło i dalece odbiega od ideału, do którego aspiruje. Rzecz z pogranicza realizmu magicznego i science-fiction sprowadza się do pytania o to, kim właściwie są Amerykanie i czy istnieje coś takiego jak wspólnota amerykańskich doświadczeń.