POLITYKA
Prenumerata cyfrowa
Zaloguj
Moja półka
POLITYKA

POLITYKA
Prenumerata
Zaloguj
Janina Paradowska
Galerie

8 szkodliwych dodatków do żywności, obecnych w naszej codziennej diecie

15 września 2016
Flickr CC by 2.0
W sklepach, supermarketach i na targach pojawił się nowy rodzaj konsumenta, który nie tylko patrzy na kolorowe opakowania, ale też wnikliwie studiuje opisany na etykiecie skład. Nic dziwnego! Jak często na opakowaniach najprostszych produktów można natrafić na istną tablicę Mendelejewa? Za często.

Jak wśród chemicznego żargonu wyłowić substancje, które mogą być szkodliwe? Odpowiedź nie jest prosta, ponieważ naukowcy często nie mogą dojść do ostatecznego porozumienia w sprawie szkodliwości (lub nie) poszczególnych ulepszaczy. Ale na co zwracać uwagę? Dla nieufnych publikujemy listę najbardziej kontrowersyjnych dodatków do żywności znajdujących się w produktach, które są obecne w diecie większości z nas.
Benzoesan sodu (E211) to jeden z najbardziej popularnych konserwantów. Dodaje się go do niemal wszystkich produktów spożywczych (majonezów, gotowych sosów oraz zup) ze względu na jego właściwości bakterio- i grzybobójcze, dzięki czemu żywność może mieć długi okres przydatności do spożycia. 

Jednak istnieją obawy, czy właściwości bakteriostatyczne nie są opłacone szkodliwymi skutkami ubocznymi. Powszechnie wiadomo, że w dużych ilościach substancja może działać drażniąco na śluzówkę żołądka i wywoływać bóle brzucha. Producenci żywności bronią się, że stosowane przez nich dawki są bezpieczne i nie powinny nikomu szkodzić.
 Jednak tym, co budzi wśród naukowców najwięcej kontrowersji jest stosowanie benzoesanu sodu w produktach zawierających dużo witaminy C, jak np. owocowe napoje gazowane. Połączenie obu tych substancji może powodować tworzenie się rakotwórczego benzenu. Jak dowodzi amerykańska Agencja ds. Żywności (FDA) proces ten może zostać przyspieszony przez operowanie promieni słonecznych i wysoką temperaturę. Dlatego należy uważać szczególnie latem, kiedy mamy największą ochotę na orzeźwiające, słodkie i zimne napoje.Flickr CC by 2.0 <b>Benzoesan sodu (E211)</b> to jeden z najbardziej popularnych konserwantów. Dodaje się go do niemal wszystkich produktów spożywczych (majonezów, gotowych sosów oraz zup) ze względu na jego właściwości bakterio- i grzybobójcze, dzięki czemu żywność może mieć długi okres przydatności do spożycia. <br></br> Jednak istnieją obawy, czy właściwości bakteriostatyczne nie są opłacone szkodliwymi skutkami ubocznymi. Powszechnie wiadomo, że w dużych ilościach substancja może działać drażniąco na śluzówkę żołądka i wywoływać bóle brzucha. Producenci żywności bronią się, że stosowane przez nich dawki są bezpieczne i nie powinny nikomu szkodzić. <br></br> Jednak tym, co budzi wśród naukowców najwięcej kontrowersji jest stosowanie benzoesanu sodu w produktach zawierających dużo witaminy C, jak np. owocowe napoje gazowane. Połączenie obu tych substancji może powodować tworzenie się rakotwórczego benzenu. Jak dowodzi amerykańska Agencja ds. Żywności (FDA) proces ten może zostać przyspieszony przez operowanie promieni słonecznych i wysoką temperaturę. Dlatego należy uważać szczególnie latem, kiedy mamy największą ochotę na orzeźwiające, słodkie i zimne napoje.
Azotyn sodu (E250) stosowany jako „super-sól”. Wzmacnia smak i aromat jedzenia, pozwala mu zachować ładny kolor oraz wydłuża datę przydatności do spożycia. Stosowany głównie jako chemiczny środek do peklowania mięsa, dlatego znajdziemy go między innymi w wędlinach oraz hot-dogach. Środek jest uznawany za nieszkodliwy, o ile nie przekroczymy jego dziennej, dopuszczalnej dawki, która wynosi 0,06 mg na kilogram masy ciała. 

Jednak przekroczenie dawki może prowadzić do przykrych konsekwencji zdrowotnych takich jak zatrucie organizmu, astma, zapalenie nerek, bóle i zawroty głowy, czy problemy behawioralne. Część naukowców uważa też, że środek może mieć działanie rakotwórcze. Informacja ta nie została ostatecznie potwierdzona w badaniach na ludziach, jednak znaczna rzesza dietetyków i specjalistów od żywienia twierdzi, że wskazane jest całkowite usunięcie tego środka z diety.clement127/Flickr CC by 2.0 <b>Azotyn sodu (E250)</b> stosowany jako „super-sól”. Wzmacnia smak i aromat jedzenia, pozwala mu zachować ładny kolor oraz wydłuża datę przydatności do spożycia. Stosowany głównie jako chemiczny środek do peklowania mięsa, dlatego znajdziemy go między innymi w wędlinach oraz hot-dogach. Środek jest uznawany za nieszkodliwy, o ile nie przekroczymy jego dziennej, dopuszczalnej dawki, która wynosi 0,06 mg na kilogram masy ciała. <br></br> Jednak przekroczenie dawki może prowadzić do przykrych konsekwencji zdrowotnych takich jak zatrucie organizmu, astma, zapalenie nerek, bóle i zawroty głowy, czy problemy behawioralne. Część naukowców uważa też, że środek może mieć działanie rakotwórcze. Informacja ta nie została ostatecznie potwierdzona w badaniach na ludziach, jednak znaczna rzesza dietetyków i specjalistów od żywienia twierdzi, że wskazane jest całkowite usunięcie tego środka z diety.
Triklosan – środek przeciwgrzybiczy i przeciwbakteryjny, który występuje m.in. w niektórych pastach do zębów, płynach do płukania ust, antybakteryjnych mydłach, dezodorantach, żelach pod prysznic, kremach, szminkach itd.

Według badań opublikowanych na łamach „Environmental Science & Technology”, triklosan, w kontakcie z chlorowaną wodą (czyli np. w czasie szczotkowania), powoduje powstawanie chloroformu, który ma właściwości rakotwórcze. Amerykańska Agencja Ochrony Środowiska sklasyfikowała triklosan jako prawdopodobnie rakotwórczą dla człowieka, a Unia Europejska wprowadziła zakaz używania triklosanu w produktach, które mają styczność z żywnością. 
Triklosan znalazł się także w wykazie substancji niebezpiecznych w rozporządzeniu Ministra Zdrowia z dnia 28 września 2005 r.Flickr CC by 2.0 <b>Triklosan</b> – środek przeciwgrzybiczy i przeciwbakteryjny, który występuje m.in. w niektórych pastach do zębów, płynach do płukania ust, antybakteryjnych mydłach, dezodorantach, żelach pod prysznic, kremach, szminkach itd. <br></br> Według badań opublikowanych na łamach „Environmental Science & Technology”, triklosan, w kontakcie z chlorowaną wodą (czyli np. w czasie szczotkowania), powoduje powstawanie chloroformu, który ma właściwości rakotwórcze. Amerykańska Agencja Ochrony Środowiska sklasyfikowała triklosan jako prawdopodobnie rakotwórczą dla człowieka, a Unia Europejska wprowadziła zakaz używania triklosanu w produktach, które mają styczność z żywnością. Triklosan znalazł się także w wykazie substancji niebezpiecznych w rozporządzeniu Ministra Zdrowia z dnia 28 września 2005 r.
Aspartam – to najpopularniejszy na świecie sztuczny słodzik. Ale też najbardziej kontrowersyjny. Dyskusje na temat szkodliwości tej substancji trwają od dziesięcioleci.

Wiadomo, że aspartam podczas trawienia rozkłada się na kwas asparaginowy, fenyloalaninę i nieznaczne ilości metanolu. Z kwasu asparaginowego powstaje asparaginian  –neuroprzekaźnik. Ich zbyt duże stężenie powoduje ich nadmierne pobudzenie i w rezultacie śmierć. Dlatego zwiększone spożycie aspartamu może wpływać na obumieranie komórek nerwowych. Jednak Europejski Urząd do spraw Bezpieczeństwa Żywności uznał, że obecne dopuszczalne dzienne spożycie (40 mg aspartamu na 1 kg masy ciała – co odpowiada spożyciu ok. 17 puszek napoju dietetycznego dziennie przez dorosłego człowieka o masie ciała 70 kg) jest bezpieczne. 

Aspartam jest dostępny w wieku produktach spożywczych, zwłaszcza tych określanych mianem „light”, w których rekompensuje brak cukru lub tłuszczu, a także: smakowych wodach mineralnych, większości gum do żucia, galaretkach, a także niektórych lekach, np. tabletkach do ssania (zwłaszcza tych bez cukru), czy bardzo popularnych tabletkach musujących.Flickr CC by 2.0 <b>Aspartam</b> – to najpopularniejszy na świecie sztuczny słodzik. Ale też najbardziej kontrowersyjny. Dyskusje na temat szkodliwości tej substancji trwają od dziesięcioleci. <br></br> Wiadomo, że aspartam podczas trawienia rozkłada się na kwas asparaginowy, fenyloalaninę i nieznaczne ilości metanolu. Z kwasu asparaginowego powstaje asparaginian –neuroprzekaźnik. Ich zbyt duże stężenie powoduje ich nadmierne pobudzenie i w rezultacie śmierć. Dlatego zwiększone spożycie aspartamu może wpływać na obumieranie komórek nerwowych. Jednak Europejski Urząd do spraw Bezpieczeństwa Żywności uznał, że obecne dopuszczalne dzienne spożycie (40 mg aspartamu na 1 kg masy ciała – co odpowiada spożyciu ok. 17 puszek napoju dietetycznego dziennie przez dorosłego człowieka o masie ciała 70 kg) jest bezpieczne. <br></br> Aspartam jest dostępny w wieku produktach spożywczych, zwłaszcza tych określanych mianem „light”, w których rekompensuje brak cukru lub tłuszczu, a także: smakowych wodach mineralnych, większości gum do żucia, galaretkach, a także niektórych lekach, np. tabletkach do ssania (zwłaszcza tych bez cukru), czy bardzo popularnych tabletkach musujących.
Bisfenol A – to surowiec używany do produkcji plastiku poliwęglanowego, z którym mamy powszechny kontakt używając przezroczystych wyrobów z plastiku. Z bisfenolu produkuje się także żywice epoksydowe, które znajdują się w aluminiowych puszkach do napojów czy konserw. 

W 2013 roku naukowcy z University of Texas Medical Branch odkryli, że pochodne BPA mogą zwiększać ryzyko otyłości, cukrzycy, a zwłaszcza nowotworów m.in. raka prostaty i raka piersi. Lista skutków ubocznych jest długa i obejmuje jeszcze nadciśnienie i choroby serca, zwłaszcza u osób starszych.Pixabay <b>Bisfenol A</b> – to surowiec używany do produkcji plastiku poliwęglanowego, z którym mamy powszechny kontakt używając przezroczystych wyrobów z plastiku. Z bisfenolu produkuje się także żywice epoksydowe, które znajdują się w aluminiowych puszkach do napojów czy konserw. <br></br> W 2013 roku naukowcy z University of Texas Medical Branch odkryli, że pochodne BPA mogą zwiększać ryzyko otyłości, cukrzycy, a zwłaszcza nowotworów m.in. raka prostaty i raka piersi. Lista skutków ubocznych jest długa i obejmuje jeszcze nadciśnienie i choroby serca, zwłaszcza u osób starszych.
Glutaminian sodu (E621) to substancja niezwykle popularna ze względu na swoje właściwości powodujące wzmocnienie smaku i zapachu produktu. Dlatego glutaminian sodu znajdziemy głównie w żywności posiadającej intensywne walory smakowe lub służącej „dosmaczaniu” gotowanego przez nas jedzenia. 

Glutaminiam sodu można znaleźć w gotowych kostkach rosołowych i mieszankach przypraw, zupkach w proszku, wędlinach, chipsach, czy Fast-foodach. Glutaminian jest niezwykle kontrowersyjnym środkiem. W ciągu lat obwiniano go kolejno o powodowanie bólu głowy i kołatania serca (tzw. syndrom chińskiej restauracji), przewlekłych migren i astmy oskrzelowej. 

Wszystkie te zarzuty zostały ostatecznie oddalone zarówno przez rządowe agencje amerykańskie jak i unijne. Pod znakiem zapytania stoi jednak zależność miedzy spożywaniem glutaminianu, a otyłością oraz obumieraniem komórek nerwowych. Istnieją badania (przeprowadzane głównie na myszach) potwierdzające obie te tezy jednak wymagają one dalszych analiz i testów.Micah Esguerra/Flickr CC by 2.0 <b> Glutaminian sodu (E621)</b> to substancja niezwykle popularna ze względu na swoje właściwości powodujące wzmocnienie smaku i zapachu produktu. Dlatego glutaminian sodu znajdziemy głównie w żywności posiadającej intensywne walory smakowe lub służącej „dosmaczaniu” gotowanego przez nas jedzenia. <br></br> Glutaminiam sodu można znaleźć w gotowych kostkach rosołowych i mieszankach przypraw, zupkach w proszku, wędlinach, chipsach, czy Fast-foodach. Glutaminian jest niezwykle kontrowersyjnym środkiem. W ciągu lat obwiniano go kolejno o powodowanie bólu głowy i kołatania serca (tzw. syndrom chińskiej restauracji), przewlekłych migren i astmy oskrzelowej. <br></br> Wszystkie te zarzuty zostały ostatecznie oddalone zarówno przez rządowe agencje amerykańskie jak i unijne. Pod znakiem zapytania stoi jednak zależność miedzy spożywaniem glutaminianu, a otyłością oraz obumieraniem komórek nerwowych. Istnieją badania (przeprowadzane głównie na myszach) potwierdzające obie te tezy jednak wymagają one dalszych analiz i testów.
Kwasy tłuszczowe typu trans są  obwiniane  m.in. o zwiększanie ryzyka wystąpienia chorób układu krążenia oraz podnoszenie stężenia złego cholesterolu (LDL) i obniżenie poziomu dobrego cholesterolu (HDL). 

Naukowcy twierdzą też, że można je winić za otyłość brzuszną i zwiększenie odporności na insulinę. Jednak osoby, które postanowią ograniczyć spożywanie trans-tłuszczy nie mają łatwego zadania. Wiadomo, że pochodzą one głównie z utwardzonych olejów roślinnych, wchodzących w skład tłuszczów piekarniczych, frytur i margaryn, jednak producenci jedzenia nie mają obowiązku informowania konsumentów o obecności tych substancji w sprzedawanej żywności. Tak więc próżno szukać ich na etykietach spożywczych. Więcej  o szkodliwości ukrytych przed konsumentem tłuszczy pisaliśmy w POLITYCE w sierpniu 2015 roku.jensteele/Flickr CC by 2.0 <b>Kwasy tłuszczowe typu trans</b> są obwiniane m.in. o zwiększanie ryzyka wystąpienia chorób układu krążenia oraz podnoszenie stężenia złego cholesterolu (LDL) i obniżenie poziomu dobrego cholesterolu (HDL). <br></br> Naukowcy twierdzą też, że można je winić za otyłość brzuszną i zwiększenie odporności na insulinę. Jednak osoby, które postanowią ograniczyć spożywanie trans-tłuszczy nie mają łatwego zadania. Wiadomo, że pochodzą one głównie z utwardzonych olejów roślinnych, wchodzących w skład tłuszczów piekarniczych, frytur i margaryn, jednak producenci jedzenia nie mają obowiązku informowania konsumentów o obecności tych substancji w sprzedawanej żywności. Tak więc próżno szukać ich na etykietach spożywczych. Więcej <ahref="https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/nauka/1628889,1,niebezpieczne-tluszcze-ukryte-w-jedzeniu.read" target="_blank"> o szkodliwości ukrytych przed konsumentem tłuszczy</a> pisaliśmy w POLITYCE w sierpniu 2015 roku.
Substancje przeciwzbrylające  –  to substancje zapobiegające zlepianiu się produktów spożywczych. Są dodawane do soli kuchennej, soli spożywczej, cukru pudru, koncentratów itd. Często składają się z fosforanów, węglanu, krzemianu, które zawierają aluminium (glin). Naukowcy z Keele University w Wielkiej Brytanii wykazali, że wysoki poziom tego metalu w mózgu prowadzi do choroby Alzheimera. 

Aluminium stosowane jest często przy produkcji kosmetyków: środków do pielęgnacji ciała, dezodorantów, antyperspirantów,  filtrach w kremach przeciwsłonecznych, szamponach, pastach do zębów.Flickr CC by 2.0 <b>Substancje przeciwzbrylające</b> – to substancje zapobiegające zlepianiu się produktów spożywczych. Są dodawane do soli kuchennej, soli spożywczej, cukru pudru, koncentratów itd. Często składają się z fosforanów, węglanu, krzemianu, które zawierają aluminium (glin). Naukowcy z Keele University w Wielkiej Brytanii wykazali, że wysoki poziom tego metalu w mózgu prowadzi do choroby Alzheimera. <br></br> Aluminium stosowane jest często przy produkcji kosmetyków: środków do pielęgnacji ciała, dezodorantów, antyperspirantów, filtrach w kremach przeciwsłonecznych, szamponach, pastach do zębów.
Janina Paradowska

Reklama
POLITYKA
Newsletter Prenumerata cyfrowa
Facebook Twitter Instagram

Nasze wydawnictwa

  • Redakcja Polityki
  • Biuro reklamy
  • Napisz do redakcji
  • BOK dla prenumeratorów cyfrowych
  • O Polityce
  • Regulamin serwisu
  • Zasady publikacji komentarzy
  • Polityka prywatności
  • Polityka RODO
  • Informacje dla akcjonariuszy

Aplikacje Polityki

iOS i Android
iOS i Android
W aplikacjach publikujemy pełne wydania tygodnika POLITYKA oraz nasze pisma.

 

Aplikacja Fiszki fiszki
Fiszki Polityki
Codziennie podsumowujemy dla Ciebie najważniejsze wydarzenia dnia.
  • Dwutygodnik FORUM
  • Polityka Insight
  • Leśniczówka Nibork
  • Projekt: Cogision, Ładne Halo
  • Wykonanie: Vavatech
  • Prawa autorskie © POLITYKA Sp. z o.o. S.K.A.