POLITYKA
Prenumerata cyfrowa
Zaloguj
Moja półka
POLITYKA

POLITYKA
Prenumerata
Zaloguj
Janina Paradowska
Galerie

„Gra o tron” wróci dopiero w 2019 roku. Jak ten czas wykorzystać?

5 stycznia 2018
mat. pr.
HBO oficjalnie potwierdziło to, o czym nieoficjalnie mówiło się od dawna: na ostatni, ósmy sezon serialu „Gra o tron” poczekamy aż do 2019 roku. Dostaniemy wtedy sześć odcinków – mało, ale wedle zapowiedzi mają być dłuższe niż standardowo, będą trwać nawet do 90 minut.

Wszystko dlatego, że produkcja HBO, co wyraźnie było widać zwłaszcza w 7. sezonie, realizowana jest obecnie na o wiele większą skalę. Chodzi z jednej strony o więcej efektów specjalnych (większą rolę odgrywają smoki) i lokacji, a wreszcie o większe i trudniejsze do realizacji sceny, zwłaszcza batalistyczne.

Czynnikiem „spowalniającym” musi też być to, że od niedawna showrunnerzy David Benioff i D.B. Weiss swoje scenariusze piszą od zera, bez posiłkowania się powieściami George’a R.R. Martina, bo nowej wciąż nie ma. Podobno konsultowali z autorem najważniejsze zwroty akcji i są jednymi z nielicznych ludzi, którzy już wiedzą, jak zakończy się cała historia. Trudno jednak, by pisali w takim samym tempie, skoro wcześniej adaptowali, a teraz zaczynają od pustej kartki.

Między sezonami 7. i 8. będziemy więc mieli półtora roku, o ile nie aż dwa lata przerwy (nie wiemy, kiedy dokładnie wróci „Gra o tron”). Jak sobie poradzić z tak długim oczekiwaniem? Oto kilka propozycji (wybrał Marcin Zwierzchowski):
„Wichry zimy”. Można bardzo, bardzo mocno trzymać kciuki, by George R.R. Martin WRESZCIE skończył prace nad kolejnym tomem „Pieśni Lodu i Ognia”. Poprzedni, „Taniec ze smokami”, ukazał się w 2011 roku. „Wichry…” mają być szóstym – z siedmiu planowanych – tomem serii, co oznacza, że nie poznamy jeszcze zakończenia tej historii. Dodatkowo wiele opisanych tu wydarzeń w serialu już zdążyło się wydarzyć, na pewno będziemy więc mieli poczucie lekkiej powtórki z rozrywki. Z drugiej strony – Martin zapowiadał, że serial i książka idą już własnymi ścieżkami i różnice mają być olbrzymie, więc produkcja HBO nie będzie kolidowała z jego pisaniem. Poczekamy, zobaczymy. O ile się doczekamy.mat. pr. <b>„Wichry zimy”</b>. Można bardzo, bardzo mocno trzymać kciuki, by George R.R. Martin WRESZCIE skończył prace nad kolejnym tomem „Pieśni Lodu i Ognia”. Poprzedni, „Taniec ze smokami”, ukazał się w 2011 roku. „Wichry…” mają być szóstym – z siedmiu planowanych – tomem serii, co oznacza, że nie poznamy jeszcze zakończenia tej historii. Dodatkowo wiele opisanych tu wydarzeń w serialu już zdążyło się wydarzyć, na pewno będziemy więc mieli poczucie lekkiej powtórki z rozrywki. Z drugiej strony – Martin zapowiadał, że serial i książka idą już własnymi ścieżkami i różnice mają być olbrzymie, więc produkcja HBO nie będzie kolidowała z jego pisaniem. Poczekamy, zobaczymy. O ile się doczekamy.
„Świat Lodu i Ognia”. Westeros jest większe niż historia Starków i Lannisterów, tak jak Śródziemie jest większe od opowieści o wyprawie Froda z Pierścieniem do Góry Przeznaczenia. I tak jak Tolkien miał „Silmarillion”, tak George R.R. Martin ma „Świat Lodu i Ognia”. Książka ukazała się w Polsce już kilka lat temu. Nie tylko porządkuje różne informacje o wykreowanym przez Martina świecie, które autor porozrzucał w powieściach, ale też je rozszerza, tak że możemy lepiej poznać historie poszczególnych rodów czy opowieść o podboju Siedmiu Królestw przez Aegona Targary’ena. To pięknie wydana i bogato ilustrowana publikacja, a choć ma formę niemalże encyklopedii, czyta się ją wspaniale.mat. pr. <b>„Świat Lodu i Ognia”</b>. Westeros jest większe niż historia Starków i Lannisterów, tak jak Śródziemie jest większe od opowieści o wyprawie Froda z Pierścieniem do Góry Przeznaczenia. I tak jak Tolkien miał „Silmarillion”, tak George R.R. Martin ma „Świat Lodu i Ognia”. Książka ukazała się w Polsce już kilka lat temu. Nie tylko porządkuje różne informacje o wykreowanym przez Martina świecie, które autor porozrzucał w powieściach, ale też je rozszerza, tak że możemy lepiej poznać historie poszczególnych rodów czy opowieść o podboju Siedmiu Królestw przez Aegona Targary’ena. To pięknie wydana i bogato ilustrowana publikacja, a choć ma formę niemalże encyklopedii, czyta się ją wspaniale.
„Gra o tron” na Blu-ray i DVD. Oczywistym tropem jest uśmierzanie tęsknoty za „Grą o tron” poprzez robienie sobie powtórek serialu „Gra o tron”, czy to łapiąc je w telewizji, czy to dzięki HBO GO, a wreszcie wydaniach na płytach – bo ten serial, jak mało który, trzyma taki poziom, że można go smakować po raz wtóry. Idąc jednak tropem „Światu Lodu i Ognia”, na DVD i Blu-rayach z kolejnymi sezonami serialu znajdziecie wiele godzin materiałów dodatkowych (pod tym względem są to jedne z bogatszych wydawnictw na rynku). Będą to wywiady, wizyty na planach, Martin i showrunnerzy tłumaczą zawiłości religii czy polityki Westeros. Przede wszystkim jednak znajdziecie tam całą serię animacji, które zaoferują więcej nowych historii z tego świata – niekiedy będą to krótkie filmiki przybliżające dzieje Królewskiej Straży czy trucizn w Siedmiu Królestwach, niekiedy kilkudziesięciominutowe opowieści o danym wycinku historii, jak choćby Taniec ze smokami dynastii Targaryen. Na płytach z 7. sezonem znajdziecie z kolei ponadpółgodzinny materiał „Podbój i rebelia”, przybliżający podbój Siedmiu Królestw przez Aegona oraz rebelię Roberta Baratheona, która przyniosła mu koronę.mat. pr. <b>„Gra o tron” na Blu-ray i DVD</b>. Oczywistym tropem jest uśmierzanie tęsknoty za „Grą o tron” poprzez robienie sobie powtórek serialu „Gra o tron”, czy to łapiąc je w telewizji, czy to dzięki HBO GO, a wreszcie wydaniach na płytach – bo ten serial, jak mało który, trzyma taki poziom, że można go smakować po raz wtóry. Idąc jednak tropem „Światu Lodu i Ognia”, na DVD i Blu-rayach z kolejnymi sezonami serialu znajdziecie wiele godzin materiałów dodatkowych (pod tym względem są to jedne z bogatszych wydawnictw na rynku). Będą to wywiady, wizyty na planach, Martin i showrunnerzy tłumaczą zawiłości religii czy polityki Westeros. Przede wszystkim jednak znajdziecie tam całą serię animacji, które zaoferują więcej nowych historii z tego świata – niekiedy będą to krótkie filmiki przybliżające dzieje Królewskiej Straży czy trucizn w Siedmiu Królestwach, niekiedy kilkudziesięciominutowe opowieści o danym wycinku historii, jak choćby Taniec ze smokami dynastii Targaryen. Na płytach z 7. sezonem znajdziecie z kolei ponadpółgodzinny materiał „Podbój i rebelia”, przybliżający podbój Siedmiu Królestw przez Aegona oraz rebelię Roberta Baratheona, która przyniosła mu koronę.
„Rycerz Siedmiu Królestw”. Gdy George R.R. Martin nie pisze kolejnej powieści z cyklu „Pieśń Lodu i Ognia”, niekiedy wraca do tego świata w opowiadaniach. Te o Dunku i Jaju zebrane zostały w książce „Rycerz Siedmiu Królestw”, która zresztą niedawno doczekała się w Polsce bogato ilustrowanego wydania z rysunkami Gary’ego Gianniego. To de facto mikropowieści, których bohaterami są błędny rycerz Dunk i jego giermek Jajo, czyli tak naprawdę Aegon z dynastii Targary’enów, późniejszy król. To samodzielne przygody, czy to opisujące jeden z wielkich turniejów rycerskich, czy porachunki między pewnymi rodami, w które Dunk i Jajo akurat się wmieszali. I może brakuje tym tekstom rozmachu „Pieśni Lodu i Ognia”, są jednak co najmniej równie ciekawe, a ci dwaj bohaterowie zasługują, by wracać do nas w kolejnych opowieściach.mat. pr. <b>„Rycerz Siedmiu Królestw”</b>. Gdy George R.R. Martin nie pisze kolejnej powieści z cyklu „Pieśń Lodu i Ognia”, niekiedy wraca do tego świata w opowiadaniach. Te o Dunku i Jaju zebrane zostały w książce „Rycerz Siedmiu Królestw”, która zresztą niedawno doczekała się w Polsce bogato ilustrowanego wydania z rysunkami Gary’ego Gianniego. To de facto mikropowieści, których bohaterami są błędny rycerz Dunk i jego giermek Jajo, czyli tak naprawdę Aegon z dynastii Targary’enów, późniejszy król. To samodzielne przygody, czy to opisujące jeden z wielkich turniejów rycerskich, czy porachunki między pewnymi rodami, w które Dunk i Jajo akurat się wmieszali. I może brakuje tym tekstom rozmachu „Pieśni Lodu i Ognia”, są jednak co najmniej równie ciekawe, a ci dwaj bohaterowie zasługują, by wracać do nas w kolejnych opowieściach.
Opowiadania z Westeros. Poza historiami z Dunkiem i Jajem George R.R. Martin pisuje również inne teksty ze świata „Pieśni...”, najczęściej na potrzeby antologii, które redaguje wspólnie z Gardnerem Dozoisem. I tak w „Łotrzykach” ukazało się opowiadanie „Książę łotrzyk albo królewski brat”, a w „Niebezpiecznych kobietach” – „Księżniczka i królowa albo Czarni i Zieloni”. W ubiegłym roku w Stanach ukazała się również antologia „The Book of Swords”, a w niej „The Sons of the Dragon”, czyli historia synów Aegona Zdobywcy, Aenysa i Maegora Okrutnego, spisana w formie relacji maestera, więc czegoś na kształt encyklopedycznej notki.mat. pr. <b>Opowiadania z Westeros</b>. Poza historiami z Dunkiem i Jajem George R.R. Martin pisuje również inne teksty ze świata „Pieśni...”, najczęściej na potrzeby antologii, które redaguje wspólnie z Gardnerem Dozoisem. I tak w „Łotrzykach” ukazało się opowiadanie „Książę łotrzyk albo królewski brat”, a w „Niebezpiecznych kobietach” – „Księżniczka i królowa albo Czarni i Zieloni”. W ubiegłym roku w Stanach ukazała się również antologia „The Book of Swords”, a w niej „The Sons of the Dragon”, czyli historia synów Aegona Zdobywcy, Aenysa i Maegora Okrutnego, spisana w formie relacji maestera, więc czegoś na kształt encyklopedycznej notki.
Komiks „Gra o tron”. Dzieło Martina doczekało się nie tylko adaptacji telewizyjnej, ale i komiksowej. I choć w Polsce ukazały się, na chwilę obecną, tylko dwa tomy „Gry o tron. Powieści graficznej”, to w Stanach wydano już cztery, a więc zaadaptowano całą „Grę o tron”. Trwają prace nad „Starciem królów”.mat. pr. <b>Komiks „Gra o tron”</b>. Dzieło Martina doczekało się nie tylko adaptacji telewizyjnej, ale i komiksowej. I choć w Polsce ukazały się, na chwilę obecną, tylko dwa tomy „Gry o tron. Powieści graficznej”, to w Stanach wydano już cztery, a więc zaadaptowano całą „Grę o tron”. Trwają prace nad „Starciem królów”.
Gra „Gra o tron”. Powstało kilka gier komputerowych nawiązujących do „Gry…”, zdecydowanie najlepsze oceny zbierała jednak „Game of Thrones” od Telltale Games. To gra wyjątkowa, bo najczęściej określana mianem interaktywnego serialu (pierwszy sezon to sześć odcinków) – gracz bardzo często jest widzem, a jego działania ograniczają się choćby do przeklikiwania dialogów. Wynagradza to fakt, że w pierwszym sezonie dostajemy zupełnie inną niż w książce czy serialu historię, bo skupiamy się na małym rodzie Forresterów, związanym ze Starkami, i ich losach po słynnych Krwawych Godach.mat. pr. <b>Gra „Gra o tron”</b>. Powstało kilka gier komputerowych nawiązujących do „Gry…”, zdecydowanie najlepsze oceny zbierała jednak „Game of Thrones” od Telltale Games. To gra wyjątkowa, bo najczęściej określana mianem interaktywnego serialu (pierwszy sezon to sześć odcinków) – gracz bardzo często jest widzem, a jego działania ograniczają się choćby do przeklikiwania dialogów. Wynagradza to fakt, że w pierwszym sezonie dostajemy zupełnie inną niż w książce czy serialu historię, bo skupiamy się na małym rodzie Forresterów, związanym ze Starkami, i ich losach po słynnych Krwawych Godach.
Nie tylko Martin. W oczekiwaniu na 8. sezon „Gry o tron” czy „Wichry zimy” Martina można rzecz jasna również poszukać dla siebie alternatywnej lektury – „Pieśń Lodu i Ognia” to w końcu niejedyny wart uwagi cykl fantasy. Jeżeli ktoś szuka realizmu i bezwzględności jak u Martina, odnajdzie to, a nawet więcej, w powieściach Joe’a Abercrombiego z cyklu „Pierwsze Prawo”. Kochający rozmach i wielką skalę opowieści z kolei powinni zainteresować się „Archiwum Burzowego Świata” Brandona Sandersona. Jeżeli natomiast ktoś chce fantasy nieco bardziej klasycznego, pisanego przez autora z pokolenia Martina, czeka na niego „Koło czasu” Roberta Jordana – monumentalna, kilkunastotomowa historia, której autor nie ukończył, a której finał po jego śmierci dopisał Sanderson. Jeżeli z kolei chciałoby się dać szansę Polakowi, tu wybór jest oczywisty: „Opowieści z meekhańskiego pogranicza” Roberta M. Wegnera pod wieloma względami lepsze nawet niż seria George’a R.R. Martina.mat. pr. <b>Nie tylko Martin</b>. W oczekiwaniu na 8. sezon „Gry o tron” czy „Wichry zimy” Martina można rzecz jasna również poszukać dla siebie alternatywnej lektury – „Pieśń Lodu i Ognia” to w końcu niejedyny wart uwagi cykl fantasy. Jeżeli ktoś szuka realizmu i bezwzględności jak u Martina, odnajdzie to, a nawet więcej, w powieściach Joe’a Abercrombiego z cyklu „Pierwsze Prawo”. Kochający rozmach i wielką skalę opowieści z kolei powinni zainteresować się „Archiwum Burzowego Świata” Brandona Sandersona. Jeżeli natomiast ktoś chce fantasy nieco bardziej klasycznego, pisanego przez autora z pokolenia Martina, czeka na niego „Koło czasu” Roberta Jordana – monumentalna, kilkunastotomowa historia, której autor nie ukończył, a której finał po jego śmierci dopisał Sanderson. Jeżeli z kolei chciałoby się dać szansę Polakowi, tu wybór jest oczywisty: „Opowieści z meekhańskiego pogranicza” Roberta M. Wegnera pod wieloma względami lepsze nawet niż seria George’a R.R. Martina.
  • „Gra o tron”
Janina Paradowska

Reklama
POLITYKA
Newsletter Prenumerata cyfrowa
Facebook Twitter Instagram

Nasze wydawnictwa

  • Redakcja Polityki
  • Biuro reklamy
  • Napisz do redakcji
  • BOK dla prenumeratorów cyfrowych
  • O Polityce
  • Regulamin serwisu
  • Zasady publikacji komentarzy
  • Polityka prywatności
  • Polityka RODO
  • Informacje dla akcjonariuszy

Aplikacje Polityki

iOS i Android
iOS i Android
W aplikacjach publikujemy pełne wydania tygodnika POLITYKA oraz nasze pisma.

 

Aplikacja Fiszki fiszki
Fiszki Polityki
Codziennie podsumowujemy dla Ciebie najważniejsze wydarzenia dnia.
  • Dwutygodnik FORUM
  • Polityka Insight
  • Leśniczówka Nibork
  • Projekt: Cogision, Ładne Halo
  • Wykonanie: Vavatech
  • Prawa autorskie © POLITYKA Sp. z o.o. S.K.A.