Ciekawostki na temat „Kształtu wody”, które trudno dostrzec na pierwszy rzut oka
9 zdjęć
Guillermo del Toro pracował nad „Kształtem wody” aż siedem lat. Najwyraźniej było warto, bo film otrzymał Oscara, a on sam statuetkę za reżyserię. To wiadomo. Mniej wiadomo o kulisach. Okazuje się, że del Toro zawarł w swoim filmie ciekawostki i subtelne smaczki dla filmowych koneserów.
-
Oszałamiające kino z przełomu XIX i XX wieku, nad którym mieszka Elisa (i do którego kapie woda), to historyczny Teatr Elgin w Toronto w Kanadzie. Razem z tzw. Winter Garden stanowią unikatowe miejsce, funkcjonujące jako „double decker” – teatr o dwóch scenach. To tutaj miała miejsce kanadyjska premiera „Kształtu wody”.
-
Główna bohaterka nie ma w filmie żadnych rodzinnych powiązań, przyjaźni się tylko z sąsiadem Gilesem i współpracowniczką Zeldą. Nazwisko Elisy sugeruje ponadto, że została porzucona jako dziecko. Brzmi ono „Esposito” i było nadawane niemowlętom oddawanym do adopcji lub pozostawianym w domach dziecka.
-
Zapytany, co chciał przekazać w swoim filmie, del Toro wyjaśniał, że „absolutnie każda postać obdarzona zdolnością mówienia ma problemy z komunikacją”. Jedynymi bohaterami wolnymi od tego obciążenia są niemi – Elisa i Człowiek-Amfibia. Komunikują się, używając niewerbalnego, uniwersalnego języka ciała. Wszyscy pozostali mają zaś większe lub mniejsze kłopoty. Stricklans uważa, że wszystko oprócz wydawania i wypełniania rozkazów oznacza słabość. Giles nie może zebrać się na odwagę i wyznać uczuć innemu mężczyźnie. Zelda mówi niemal bez przerwy, a mimo to nie potrafi porozumieć się mężem. Dr Hoffstetler posługuje się zaś kilkoma językami, a nie jest w stanie wytłumaczyć się jednocześnie przed KGB i Amerykanami.
-
Połączenie niewinności, naturalności i wielkiej wrażliwości, jakimi emanowali aktorzy, jest wynikiem konsekwentnej pracy nad zbudowaniem więzi. Początkowo oboje byli przestraszeni i zdystansowani, dlatego potrzebowali odpowiedniego „treningu”. Uczęszczali więc na wspólne lekcje tańca, by oswoić się ze swoimi ciałami i bliskością, przeprowadzili też wiele rozmów na temat swoich obaw i uczuć, by wytworzyć psychiczną więź i poczucie bliskości. Aby jeszcze wzmocnić łączące ich „uczucie”, przed niemal każdym ujęciem delikatnie trzymali swoje twarze, powtarzając z czułością: „Kocham Cię. Tak się cieszę, że tu jesteś”.
-
Zarówno Elisa z „Kształtu wody”, jak i Eliza z „My fair lady” (grana przez Audrey Hepburn) pochodzą z klasy robotniczej i muszą się wysilić, żeby coś osiągnąć. Na ścianie studia należącego do Gilesa wisi nawet rysunek przedstawiający Hepburn.
-
10 października został przedstawiony w filmie jako dzień, kiedy Baltimore mają nawiedzić silne opady, umożliwiające uwolnienie Człowieka-Amfibii w portowym doku. Data jest nieprzypadkowa – del Toro obchodzi urodziny 9 października, dlatego w pewnym momencie następuje mocne zbliżenie na kartkę z kalendarza, na której widnieje właśnie ta data.
-
Spencer zagrała w „Kształcie wody” Zeldę – współpracowniczkę i przyjaciółkę Elisy. Del Toro napisał tę rolę specjalnie dla niej, umieszczając w scenach z jej udziałem kilka smaczków dla wielbicieli jej poprzednich kreacji. W trakcie przesłuchania Strickland zadaje sam sobie pytanie: „What am I doing? Interviewing the help?”. To aluzja do filmu „Służące” („The Help”; za rolę w tym filmie Spencer uhonorowano Oscarem). W innej scenie Strickland stwierdza, że Bóg mógłby wyglądać jak on lub jak Zelda, ale na pewno nie jak Człowiek-Amfibia. Widać tu nawiązanie do filmu „Chata” („The Shack”), w którym Spencer faktycznie zagrała Boga.
-
Trzy godziny – tyle trwała każdorazowa charakteryzacja Jones. Musiał przywyknąć, bo del Toro wyraźnie uwielbia go obsadzać w rolach zmutowanych humanoidów. Najdłużej trwały jego charakteryzacje do ról Hellboya i Fauna/Bladego Mężczyzny.
-
Przygotowując się do roli humanoida, Doug Jones studiował m.in. zachowanie psów. Badał ich reakcje oraz ułożenie ciała w odpowiedzi na różne tony głosu. Od hiszpańskich matadorów zapożyczył za to charakterystyczne ruchy bioder, co pozwoliło mu stworzyć wrażenie płynnego, wręcz uwodzicielskiego języka ciała.