Ja My Oni

Głód silniejszy niż głód

Dr Kinga Tucholska psycholog, adiunkt w Instytucie Psychologii Stosowanej Uniwersytetu Jagiellońskiego. Dr Kinga Tucholska psycholog, adiunkt w Instytucie Psychologii Stosowanej Uniwersytetu Jagiellońskiego. Leszek Zych / Polityka
Rozmowa z dr Kingą Tucholską o tym, dlaczego człowiek tak bardzo potrzebuje bliskości i niekiedy tak uparcie przed nią się broni.

Martyna Bunda: – Co to jest: bliskość?
Dr Kinga Tucholska: – Podstawowa ludzka potrzeba. Ważniejsza nawet od potrzeby zaspokojenia głodu. Co w zasadzie mówi wszystko o jej sile i randze.

Skąd wiadomo, że jest silniejsza niż głód?
Harry Harlow, amerykański psycholog, prowadził w latach 50. znane badania nad rezusami. Małym małpkom, oddzielonym od mamy, dano do wyboru dwie figurki – jedną drucianą, ale dającą jedzenie, i drugą – miłą w dotyku, przypominającą dorosłą małpkę, ale nie karmiącą. Małe małpki wybierały zawsze tę drugą, dobrą do przytulenia figurkę. Szukały kontaktu. Na zdjęciach widać je, trzymające się kurczowo tej włochatej niby-mamy, i wychylające się, żeby jednak złapać jakiś pokarm od tej drugiej, drucianej. Nad ludźmi aż tak brutalnych badań nie prowadzono, ale wyniki obserwacji dzieci pozbawionych fizycznego i emocjonalnego kontaktu z osobami bliskimi, jakie prowadził w podobnym czasie René Spitz, skłaniają do podobnych wniosków. Zaspokojenie potrzeb fizycznych to za mało, by w ogóle przeżyć.

Czysto technicznie rzecz biorąc: gdzie to w nas siedzi?
W mózgu, oczywiście. Mózg reaguje na bliskość, produkując przeróżne substancje: neuropeptydy, neuroprzekaźniki i hormony. A prym wśród nich wiedzie oksytocyna, zwana hormonem miłości. Uwalniana w trakcie orgazmu i porodu i pod wpływem bliskiego kontaktu właśnie. Oksytocyna wzmacnia zaufanie, oddanie i wywołuje chęć ponownego kontaktu, czyli wiąże.

Pewną rolę w tworzeniu więzi pomiędzy rodzicami a dziećmi odgrywają również wazopresyna i prolaktyna.

Ja My Oni „O dobrym seksie” (100056) z dnia 25.09.2012; MAŁŻEŃSKA SYPIALNIA; s. 26
Reklama