Za co i ile będą nam płacić, czyli dokąd zmierza gospodarka XXI w.
Kiedy Henry Ford budował potęgę swojej firmy, wprowadzając na rynek pierwszy model niezwykle prostego i taniego samochodu, oparł pomysł na rozdzieleniu dwóch, do tej pory nierozerwalnie związanych, funkcji pracy: myślenia i działania. Tradycyjny sposób wytwarzania produktów polegał na tym, że mając projekt jakiegoś urządzenia, zmyślni robotnicy (bo tacy byli w XIX w. najbardziej cenieni) zręcznie wykonywali projekty inżynierów. Oznaczało to, że robotnicy mieli dość szerokie kwalifikacje – orientowali się w wielu aspektach produkcji, dlatego też niejednokrotnie mogli ją sami udoskonalać bez czekania na ingerencję projektanta.
Ja My Oni
„Pieniądze: urok i ułuda”
(100090) z dnia 02.02.2015;
Pieniądze za pracę;
s. 50
Oryginalny tytuł tekstu: "Mózg i ręce"