Ja My Oni

Zadowoleni i wydęci

Jak władza zmienia ludzi

Prof. Bogdan Wojciszke Prof. Bogdan Wojciszke Leszek Zych / Polityka
Prof. Bogdan Wojciszke o tym, jak rządzenie wpływa na myślenie.

Marcin Rotkiewicz: – Czy władza zmienia ludzi?
Bogdan Wojciszke: – Zdecydowanie tak, choć są wyjątki. Niedawny prezydent Urugwaju nie przeprowadził się do pałacu i mieszkał nadal w swoim skromnym domku. Podobno był też kiedyś premier Szwecji, który jeździł do pracy tramwajem.

Jak pan definiuje władzę?
Próbowano to robić na wiele różnych sposobów, ale najsensowniejsze wydaje mi się takie ujęcie: jest to asymetryczna kontrola nad cenionymi zasobami w relacjach społecznych. Władza bierze się z tego, że jeden człowiek bardziej kontroluje jakieś cenione dobro niż inny.

Klasycznym przykładem niematerialnego źródła władzy może być seks, gdyż to kobiety go kontrolują. A panowie bardziej go sobie cenią niż płeć przeciwna. Stąd bierze się niekiedy męska niechęć do kobiet. Z kolei mężczyźni częściej posiadają przewagę w dziedzinie materialnej.

Czy władzę można pod względem atrakcyjności porównać do seksu?
Raczej do pieniędzy, które są uniwersalnym narzędziem pozyskiwania wszystkiego, na czym nam zależy.

Jak kot na mysz

Czy mechanizmy oddziaływania władzy politycznej i biznesowej na umysł człowieka są podobne?
Zakłada się, że wręcz takie same. Jeśli chodzi o fizjologiczne następstwa władzy, to każdy awans w hierarchii powoduje wzrost wydzielania testosteronu, nawet jeśli chodzi tylko o wygraną w szachy. Ba, niekoniecznie trzeba w rzeczywistości awansować, gdyż wystarczy przyjęcie władczej postury ciała. Jak ludzie przez dwie minuty pobędą w takiej pozie, to rośnie im poziom testosteronu, a spada kortyzolu – hormonu stresu.

Ja My Oni „Psychologia i polityka” (100095) z dnia 26.04.2015; Władza od kuchni; s. 60
Oryginalny tytuł tekstu: "Zadowoleni i wydęci"
Reklama