Patent na nadsportowców rodzi się w głowach inżynierów genetycznych. Co nie znaczy, że w przyszłości konwencjonalne metody dopingowe pójdą w odstawkę.
Wszystko zaczęło się od myszy maratończyków. Stworzyli je przed dekadą naukowcy z Cleveland State University. Po zidentyfikowaniu genu odpowiedzialnego za metabolizm zmodyfikowali go tak, że organizm gryzoni jako główne paliwo wykorzystywał nie węglowodany, ale tłuszcze. Supermyszom zaserwowano wysokotłuszczową dietę: jadły nawet dwa razy więcej niż zwykle. Zmieniona ekspresja genów zdziałała cuda: gryzonie były większe i silniejsze. Dłużej żyły i dłużej zachowywały zdolności rozrodcze. Były też pobudzone i agresywne.
Niezbędnik Inteligenta
„Postczłowiek”
(100124) z dnia 02.10.2017;
Nowe horyzonty;
s. 94
Oryginalny tytuł tekstu: "ZłuDNA rywalizacja"