Niezbędnik

Gdzie lewica, gdzie prawica

Chantal Mouffe: demokracja w czasach post-polityki

Waszyngton, 10 października 2011 r. Uczestnicy ruchu Occupy Wall Street podpisują ogromny egzemplarz Konstytucji Stanów Zjednoczonych. Waszyngton, 10 października 2011 r. Uczestnicy ruchu Occupy Wall Street podpisują ogromny egzemplarz Konstytucji Stanów Zjednoczonych. Reuters / Forum
Rozmowa z Chantal Mouffe o demokracji w czasach post-polityki i różnych odmianach populizmu.
Hiszpański anarchista republikanin walczy z sowieckim komunistą o transparent „Proletariusze wszystkich krajów, łączcie się!”. Niemiecka satyra z 1937 r.The Granger Collection/Forum Hiszpański anarchista republikanin walczy z sowieckim komunistą o transparent „Proletariusze wszystkich krajów, łączcie się!”. Niemiecka satyra z 1937 r.

SŁAWOMIR SIERAKOWSKI: – Jest pani uważana za wynalazczynię pojęcia post-polityki, używanego powszechnie dla odróżnienia dzisiejszej epoki od poprzedniej. Na czym polega różnica?
CHANTAL MOUFFE: – Pojęcia post-polityka zaczęłam używać w swojej książce „Polityczność” opublikowanej w 2005 r. Odnosi się przede wszystkim do zachodnich demokracji liberalnych. Pokazywałam to na przykładzie tzw. trzeciej drogi brytyjskiego premiera z Partii Pracy Tony’ego Blaira, którego mentorem był filozof i socjolog Anthony Giddens. Naczelną ideą było porzucenie podziału między lewicę i prawicę, który Giddens uznał za zbędny we współczesnej demokracji. Według niego wszyscy już należymy do klasy średniej, więc właściwie nie ma uzasadnienia dla antagonizmów społecznych i powinniśmy być w stanie zgodzić się co do jednej wspólnej polityki. To w uproszczeniu był powszechnie popierany pomysł na politykę na Zachodzie w latach 90. XX w. Wydawało się, że spór jest już niepotrzebny. To dlatego mówiono o końcu historii.

Nie brzmi to tak źle. Chyba każdy chce zgody w polityce, prawda?
Tak jak każdy chce dobrze, a nie źle. Tylko że niekoniecznie zgadzamy się co do tego, co jest dobre, a co złe. Polityka, w której spór jest z takiego lub innego powodu zablokowany, jest bardzo niebezpieczna dla życia społecznego, a przede wszystkim dla demokracji. Podziały polityczne są warunkiem pluralizmu. Polityka jest społecznym tworem, a ludzie w społeczeństwie się naturalnie różnią, więc bardziej pierwotny dla ludzi jest antagonizm niż konsens. Pierwszy jest warunkiem drugiego, ale konsens antagonizmu nie może na zawsze znieść. Może, i powinien, dotyczyć reguł gry albo kilku strategicznych kwestii i taki jest nie tylko potrzebny, ale niezbędny dla funkcjonowania i bezpieczeństwa demokracji.

Niezbędnik Inteligenta „Krótka historia demokracji” (100129) z dnia 19.03.2018; Wczoraj i dziś; s. 17
Oryginalny tytuł tekstu: "Gdzie lewica, gdzie prawica"
Reklama