Niezbędnik

Aglomeracja różnic

Demokracja w przestrzeni miejskiej

Londyn, Wielka Brytania. Zrewitalizowany plac spichlerzowy przy kanale Regenta. Londyn, Wielka Brytania. Zrewitalizowany plac spichlerzowy przy kanale Regenta. Alamy Stock Photo / BEW
Miasta są dziś najważniejszymi akademiami demokracji. Bo w nich najłatwiej zauważyć drugiego człowieka.
Medellin, Kolumbia. Biblioteka publiczna w jednej z biedniejszych dzielnic miasta.Alamy Stock Photo/BEW Medellin, Kolumbia. Biblioteka publiczna w jednej z biedniejszych dzielnic miasta.

Nie ma teraz w Londynie miejsca modniejszego niż Granary Square. Duży plac na tyłach stacji kolejowych Kings Cross i St. Pancrass jest sercem największego od lat projektu rewitalizacji w brytyjskiej stolicy. W porze lunchu z biur płyną strużki ludzi, którzy w food-truckach zaopatrują się w curry, pieczone ziemniaki albo kurczaka w sezamie, po czym przysiadają na schodkach schodzących ku wodom także odnowionego Regent’s Canal. Dawna industrialna dziura jest dziś obleganym ulem – można cieszyć się fontannami, podziwiać sztukę, przychodzić na wydarzenia kulturalne. A latem poleżeć na trawiastym dywanie.

Można niemal wszystko, pod warunkiem że ma się pieniądze i stosuje się do niepisanych reguł przestrzeni, która tylko udaje, że jest otwarta dla wszystkich. Na Granary Square nie zachodzą bezdomni ani ubodzy, nie ma tu nikogo proszącego o datki albo oprotestowującego brexit, nie ma grających za funta skrzypków. I choć nie wisi tu żadna tablica z regulaminem, każdy wyczuwa, co mu wolno, a co nie. Dlatego po lunchu wszystkie pudełka i butelki są grzecznie wrzucane do pojemników na śmieci. Żadnego nieładu, żadnej spontaniczności.

Mapa plaz

Granary Square bowiem nie jest placem miejskim, należy do firmy prywatnej i tej szczególnej, szybko rosnącej masy miejsc, które w istocie podlegają ścisłej kontroli – mają ochroniarzy, zasady korzystania, a także prawo do monitorowania zachowań. Miejsca te są nazywane przestrzenią pseudopubliczną i gwałtownie przybywa ich w różnych miastach Europy i świata.

Przy Granary Square kawę pijają także dziennikarze „The Guardian”, którzy przeprowadzili śledztwo, w wyniku którego nanieśli na mapę Londynu ponad 50 miejsc jedynie symulujących swobody obywatelskie, a de facto znajdujące się w rękach prywatnych – za sprawą prawa własności lub prawa do zarządzania terenem.

Niezbędnik Inteligenta „Krótka historia demokracji” (100129) z dnia 19.03.2018; Jutro?; s. 86
Oryginalny tytuł tekstu: "Aglomeracja różnic"
Reklama