Niezbędnik

Polszczyzna, czas teraźniejszy

Niepokojące zjawiska we współczesnej polszczyźnie

Z pozoru językowi nie grozi uwiąd: starocie rozpadają się, stają się coraz mniej zrozumiałymi gratami językowymi. Z pozoru językowi nie grozi uwiąd: starocie rozpadają się, stają się coraz mniej zrozumiałymi gratami językowymi. Mike Kemp/Corbis / Getty Images
Język jest tym, czym ludzie mówią i piszą, a przede wszystkim myślą. Oto kilka niepokojących zjawisk we współczesnej polszczyźnie. Opisujemy je nie po to, by ubolewać nad samym językiem, lecz nieco więcej zrozumieć z naszych czasów.
Wydaje się, że istnieje pewna skłonność psychologiczna, pewna dyspozycja poznawcza, która polega na łaknieniu słów wielkich i znaczących.Mike Kemp/Corbis/Getty Images Wydaje się, że istnieje pewna skłonność psychologiczna, pewna dyspozycja poznawcza, która polega na łaknieniu słów wielkich i znaczących.

Jest, ruch ciała, spojrzenie, mimika. Nawet osoby pozbawione słuchu czy mowy potrafią się komunikować. Człowiek ma wiele sposobów, by wyrazić to, co myśli i czuje. Swoistą drogą komunikacji jest sztuka. Bez jednego wszakże współcześnie ludzkość obejść się nie może: bez słów. One są istotą tego gatunku, filarem jego sukcesu ewolucyjnego i podstawą cywilizacji. Prawdopodobnie bez słów, którymi posługują się najbardziej twórcze umysły, nie byłoby wielowiekowego pochodu imponujących wynalazków. Ale też bez słów nienawistnych i wykluczających nie byłoby aż takich wojen, aż tak masowych mordów, aż takiej żądzy burzenia, niszczenia. Bez słów kłamliwych nie zagnieździłyby się na ziemi zbrodnicze reżimy, zniewalające łgarstwem i propagandą umysły milionów ludzi. Jednym z prawdziwszych zdań w dziedzictwie kulturowym ludzkości jest to, że „na początku było Słowo”. Jest ono zawsze na początku istotnych wydarzeń i procesów społecznych.

Język polski, w zależności od słownika, który go kodyfikuje, liczy od ok. 60 tys. do nawet 140 tys. słów, a wziąwszy pod uwagę wszystkie formy fleksyjne czy nazwy własne, doliczylibyśmy się 350 tys. (Dla porównania: angielszczyzna w Wielkim słowniku oksfordzkim daje do dyspozycji 300 tys. pojęć i terminów, Hiszpanie obliczają się na 90 tys.).

Naukowa obserwacja polszczyzny nie niesie jakichś szczególnych powodów do nerwowości. Zważywszy, że w okresie międzywojennym 80 proc. obywateli Rzeczpospolitej posługiwało się niepolskimi językami etnicznymi albo mówiło którąś z licznych gwar, obecna powszechna biegłość w używaniu polskiej mowy, mniej lub bardziej zbliżonej do urzędowej i literackiej, robi wrażenie.

Badacze zwracają jednak uwagę na pewne niepokojące zjawiska. Niezrównany prof. Jan Miodek w swym eseju zamieszczonym w zbiorowej pracy „Polska.

Niezbędnik Inteligenta Nr 2/2018 (100138) z dnia 24.09.2018; Polska; s. 6
Oryginalny tytuł tekstu: "Polszczyzna, czas teraźniejszy"
Reklama