Poszukiwacze życia na odległych globach pozasłonecznych są podzieleni: jedni uważają, że planet podobnych do Ziemi jest mnóstwo, zdaniem drugich są one wyjątkiem. Kluczowa w tym sporze jest tektonika płyt.
Kiedy ponad sto lat temu niemiecki geofizyk Alfred Wegener ogłosił swoją teorię dotyczącą mobilności kontynentów, ówcześni geolodzy nie potraktowali go poważnie. Byli przekonani, że lądy są nieruchome, a fakt znajdowania identycznych skamieniałości w miejscach odległych od siebie o dziesiątki tysięcy kilometrów i oddzielonych oceanami tłumaczyli istnieniem tzw. pomostów lądowych. Nimi miała migrować fauna i flora, a gdy znikały – na skutek trzęsień ziemi, potopu lub w wyniku erozji – rośliny i zwierzęta należące do tego samego gatunku traciły ze sobą kontakt.
Niezbędnik Inteligenta
Nr 2/2019
(100151) z dnia 08.07.2019;
Cywilizacja;
s. 79
Oryginalny tytuł tekstu: "Życiodajna lawa"