Niezbędnik

Czas Zacheuszy

W co wierzą niewierzący

Zacheusz na sykomorze, fragment „Wjazdu Chrystusa do Jerozolimy”; obraz Duccia di Buoninsegni (1255–1319) z głównego ołtarza katedry w Sienie. Zacheusz na sykomorze, fragment „Wjazdu Chrystusa do Jerozolimy”; obraz Duccia di Buoninsegni (1255–1319) z głównego ołtarza katedry w Sienie. AKG
Wbrew pozorom dialog wierzących z niewierzącymi ma wielką przyszłość. Bo dla obu stron największym zagrożeniem jest stan wojny ideologicznej, na którym zyskują religijni i antyreligijni fundamentaliści.

Dysputa trwała wszystkiego 18 minut. W irlandzkim radiu publicznym RTE znany publicysta katolicki David Quinn przyparł do muru najsłynniejszego wojującego ateistę świata Richarda Dawkinsa. Pretekstem do dyskusji była świeżo wydana książka Dawkinsa „The God Delusion”. Takich jak Dawkins nazywa się czasem antyteistami. Antyteiści nie tylko nie wierzą, że Bóg istnieje, ale starają się odwieść od tej wiary wierzących. Uważają, że ludzi trzeba uwolnić od religii.

Szczególnie aktywni antyteiści są lustrzanym odbiciem religijnych fundamentalistów. Jedni i drudzy gotowi są nawracać ludzkość na jedną jedyną prawdę, za której posiadaczy się uważają. W porządku, jeśli ten spór toczy się na argumenty. Nieszczęście zaczyna się wtedy, kiedy jedna lub druga strona sięga po przemoc. Tak było przez wieki teokracji chrześcijańskiej w Europie. Symboliczny jest tu przykład XVII-wiecznego polskiego szlachcica Kazimierza Łyszczyńskiego, uwięzionego i skazanego na śmierć z oskarżenia o ateizm. Powodem oskarżenia był traktat Łyszczyńskiego „O nieistnieniu Boga”. Wyrok wykonano na rynku Starego Miasta w Warszawie przez ścięcie, zwłoki spalono. Spalono też rękopis dzieła; zarys treści znamy z drugiej ręki.

Od rewolucji francuskiej wahadło przemocy przesuwało się w drugą stronę. Apogeum rugowania religii przypadło na XX w. W hitlerowskich Niemczech, leninowskiej i stalinowskiej Rosji, w Albanii i Korei Północnej, w Kambodży Pol Pota, w Chinach czasów rewolucji kulturalnej i w całym bloku radzieckim od początku do końca jego istnienia prowadzono – z różnym co prawda natężeniem – politykę odgórnego tępienia religijnego „zabobonu i ciemnoty”.

Brunatnymi i czerwonymi totalitarystami kierował misjonarski zapał budowy nowego społeczeństwa.

Niezbędnik Inteligenta „Religie świata” (100157) z dnia 04.11.2019; Gorące tematy; s. 121
Oryginalny tytuł tekstu: "Czas Zacheuszy"
Reklama