Polarne chmury stratosferyczne
Można je zobaczyć jedynie w wysokich szerokościach geograficznych. Często opalizują i przyjmują kształt soczewek – wtedy zwane są obłokami perłowymi. Są najpiękniejsze, gdy Słońce znajduje się kilka stopni poniżej linii horyzontu i oświetla je od dołu. Powstają na wysokości 15–25 km, czyli w stratosferze – drugiej po troposferze, licząc od powierzchni Ziemi, warstwie atmosfery – zwykle dopiero wtedy, gdy temperatura na tej wysokości spada poniżej -85 st. C. Składają się z kryształków lodu o średnicy ok. 10 mikrometrów. Miejscem, gdzie można je najczęściej oglądać, jest Antarktyda, ale poza tym widywano je w różnych rejonach Arktyki, a nawet w Szkocji i południowej Skandynawii.
Klasyfikacja chmur
Mało kto wie, że najpopularniejsza klasyfikacja – na chmury pierzaste (cirrus), kłębiaste (cumulus) i warstwowe (stratus) oraz ich kombinacje – liczy sobie już ponad 200 lat. Zaproponował ją w 1803 r. angielski aptekarz Luke Howard. W następnych dekadach kilka razy ją modyfikowano, aż w końcu w latach 80. XIX w. powstał system obowiązujący do dziś. Chmury podzielono na 10 podstawowych rodzajów zaliczanych do czterech różnych pięter, w zależności od wysokości nad Ziemią. Dodatkowo każdy rodzaj może występować w wielu gatunkach, a z kolei gatunek – w wielu odmianach. Tych ostatnich jest łącznie już ponad sto, a ich opisy znajdziemy w uaktualnianym od czasu do czasu Międzynarodowym Atlasie Chmur prowadzonym przez Międzynarodową Organizację Meteorologiczną.
Chmury wysokie
Cirrus
To jedna z pierwszych chmur, która otrzymała swoją łacińską nazwę. Cirrus oznacza loczki włosów. To właśnie dostrzegł w niej Luke Howard.