Dekada stanów nadzwyczajnych
Jak współcześni twórcy angażują się społecznie
„Jaka sztuka dziś, taka Polska jutro” – wieszczył dekadę temu Cezary Bodzianowski. Artysta ten jest autorem setek absurdalnych akcji w przestrzeni miejskiej. Uprawiał sztukę idealnie oddającą artystycznego ducha pierwszej dekady XXI w.: lekką, inteligentną, zabawną, trochę nostalgiczną, zanurzoną w życiu codziennym, zdecydowanie też odrzucającą przyciężką zbroję „sztuki krytycznej”. Niektóre zdjęcia dokumentujące akcje artysty (na jednym z nich nagi Bodzianowski umalowany w tęczę wygina ciało w łuku od sedesu do wanny), dostały dziś swoje drugie życia, krążąc w mediach społecznościowych jako memy.
Baner z artystyczną prognozą dla Polski zawisł w 2012 r. na gmachu Muzeum Sztuki w Łodzi, trochę jako żart, trochę przestroga. Czas biegł wtedy w innym tempie. Opinia publiczna żyła śledztwem w sprawie śmierci sześciomiesięcznej Magdy z Sosnowca. W polityce nie działo się nic specjalnie interesującego. Najbardziej burzliwą manifestacją sporu politycznego był marsz „Obudź się Polsko”, w którym wzięło udział 4 tys. odbiorców TV Trwam i Radia Maryja. Oprócz tego otwarto Stadion Narodowy, a na placu Zbawiciela stanęła instalacja „Tęcza” Julity Wójcik, interpretowana jako przykład tzw. sztuki partycypacyjnej. Prawie tysiąc osób wykonywało w Galerii Zachęta sztuczne kwiaty, z których składał się ten symbol przymierza między niebiosami i Ziemią. O rytualnym paleniu tęczy nie było jeszcze mowy. Z perspektywy 2021 r. tamten czas wydaje się równie odległy jak rewolucja neolityczna. Było spokojnie, może nawet trochę nudno.
Stan wyjściowy
W tym czasie w Pałacu Prezydenckim otwarto wystawę dzieł z kolekcji warszawskiego Muzeum Sztuki Nowoczesnej pod tytułem – a jakże – „Jaka sztuka dzisiaj, taka Polska jutro”.