Niezbędnik

Tyle nadziei, ile prawdy

Mirosław Gryń / Polityka
Z mozołem fałszowana historia staje się najcięższą kotwicą trzymającą Rosję u brzegów minionych epok. Rosyjski statek już, już wypływał na szerokie, wspólne z resztą świata oceany, gdy nagle ostro go zawrócono, ku brzegom zimnej wojny. Po to, by odciąć kotwicę, musi zaistnieć powszechna potrzeba manewru. I siła do tego zdolna.

Petersburg, 8 lutego 2013 r. Jadą. Zliczyć je trudno. Ciężarówki wszystkich służb mundurowych w mieście: FSB (Federalnej Służby Bezpieczeństwa), MSW (Ministerstwa Spraw Wewnętrznych), FMS (Federalnej Służby Migracyjnej), SOBR (Specjalne Oddziały Szybkiego ­Reagowania), OMON (Milicyjne Oddziały Specjalnego Przeznaczenia)... Opuszczone przyłbice hełmów. Setki głów. Broń w pogotowiu. Ścinająca strachem potęga. Jeszcze chwila i ciężarówki zatrzymają się z piskiem opon przed długim budynkiem, a z megafonu gruchnie: Zaczynamy operację policyjną! Sprawdzanie dokumentów! Wychodzić pojedynczo!

Tyle widać z zewnątrz, tyle filmują kamery telewizyjne, które jakoś przypadkiem się tu znalazły. W ich kadr – jeden za drugim – wchodzą mężczyźni o śniadej skórze, ciemnych oczach, ciemnych włosach i raczej mikrej posturze. Potężne dłonie rosłych mundurowych wykręcają im ramiona w tył, głowy przyginają do kolan. Twarze konwojentów skryte za przyłbicami. Ten i ów z prowadzonych usiłuje unieść głowę i spojrzeć przed siebie, a tam – prosto w niego skierowane oko kamery. Ten i ów zaś ma czapkę zasuniętą głęboko na oczy, a policjant kopie go po goleniach, zmuszając, by stanął w rozkroku.

Czy uzbrojone komando wdarło się do kryjówki fanatyków z Al-Kaidy? Nie, do sali modlitewnej popularnego petersburskiego bazaru Dwór Apraskinej, gdzie setki handlujących muzułmanów odprawiały właśnie uroczystą piątkową modlitwę. Modlitewne dywaniki deptano, modlących się popychano, kopano, bito.

– Wybiegłem na korytarz, omonowiec uderzył mnie w głowę. Gdy spytałem, za co?, powalił na ziemię i kopał – mówi Akmal Chaliłow. – Kamer przy tym nie było.

Ani przy tym, jak wszystkich, popychając i kopiąc przy akompaniamencie przekleństw, upychano po 80 do autobusów przeznaczonych dla 50 pasażerów.

Niezbędnik Inteligenta „Zrozumieć mózg” (100071) z dnia 15.04.2013; Przewodnik Kulturalny: O nadziei; s. 144
Reklama