Pragnę wyjątkowo podziękować za świąteczny numer POLITYKI. Od lat jestem czytelnikiem (mojego) tygodnika, odpowiada mi to, jak i o czym piszecie. Pierwszy raz jednak odbywam z Wami podróż pozostawiającą po sobie nie tylko wrażenia poznawcze. Może to atmosfera tych dziwnych świąt, może ta swoistego rodzaju pustka w najbliższym otoczeniu powodują, iż inaczej niż do tej pory Was czytam. Nigdy, czytając teksty w POLITYCE, nie przeżywałem wzruszenia i uniesień dotychczas znanych mi z zupełnie innych okoliczności. Te emocje przybierające postać refleksyjnych wzruszeń umotywowały mnie do podziękowania. Jeśli kiedykolwiek mielibyście wątpliwości w sens tego, co robicie, pamiętajcie, że są czytelnicy, którzy nie wyobrażają sobie braku Waszych cotygodniowych odwiedzin w swoich domach.
PIOTR KNUT