Pomocnik Historyczny

E pluribus unum

Alegoria pojednania narodowego po wojnie secesyjnej; grafika z ok. 1867 r. Alegoria pojednania narodowego po wojnie secesyjnej; grafika z ok. 1867 r. Buyenlarge / Getty Images
To łacińskie motto, które można przetłumaczyć jako jedność z wielości, ozdabia wielką pieczęć prezydenta Stanów Zjednoczonych i wyraża jedną z podstawowych zasad tego kraju i narodu.
Minstrel show na dworcu kolejowym w Chicago; fotografia z 1917 r.Chicago Historical Society/Getty Images Minstrel show na dworcu kolejowym w Chicago; fotografia z 1917 r.

Siła różnorodności. Powtarzane często określenie Amerykanów jako narodu imigrantów podkreśla znaczenie wielości w kształtowaniu historii Stanów Zjednoczonych. Już pierwszy prezydent George Washington w swoim orędziu pożegnalnym, opublikowanym we wrześniu 1796 r., podkreślał rolę Ameryki jako wspólnego dobra.

Nie należy jednak zapominać, że chociaż w młodej amerykańskiej republice zamieszkiwali ludzie pochodzący z różnych zakątków świata, to część z nich znalazła się tam wbrew swojej woli, w roli niewolników. Co więcej, z obawy przed ich wystąpieniami przeciwko właścicielom w stanach Południa wprowadzono prawa odmawiające im dostępu do emigracji i kultury. Podobny los spotkał Indian północnoamerykańskich, dla których także zabrakło miejsca w kulturze nowego państwa.

Listy amerykańskiego farmera. Natomiast ci, którzy posiadali prawa obywatelskie, już w XVIII w. mogli cieszyć się udziałem w życiu społecznym i kulturalnym, niezależnie od kraju pochodzenia czy używanego języka. Dlatego wielonurtowość amerykańskiej kultury jest widoczna niemal od samego początku. Niezwykłą ilustracją takiej różnorodności jest jedno z dzieł rozpoczynających historię literatury amerykańskiej, „Listy amerykańskiego farmera”, cykl autorstwa Johna Hectora St. Johna de Crèvecoeura. Ten naturalizowany Amerykanin pochodził z Kanady i miał francuskie korzenie, a jego dzieło zostało po raz pierwszy wydane w 1782 r. w Londynie. O przynależności do amerykańskiej kultury decydowało więc nie pochodzenie, nawet nie używany język, ale raczej poczucie przynależności do nowej wspólnoty.

Pomocnik Historyczny „Stany Zjednoczone Ameryki” (100076) z dnia 02.12.2013; Narodziny potęgi; s. 114
Reklama