„Polska w grze polityczno-wojskowej”
Józef Piłsudski – mąż stanu
W pokoleniu Józefa Piłsudskiego nie brakowało wybitnych indywidualności, by wymienić chociażby współtwórcę ruchu narodowo-demokratycznego Romana Dmowskiego, charyzmatycznego przywódcę socjalistów Ignacego Daszyńskiego czy najwybitniejszego reprezentanta ruchu ludowego Wincentego Witosa. Na ich tle dokonania Naczelnika rysują się tym wyraziściej. Obejmują w pierwszym rzędzie lata 1914–21, lecz i wcześniej, i później wypracowywane przezeń koncepcje zaświadczają o dalekosiężności planów i umiejętności dobierania narzędzi odpowiednich do ich realizacji.
Analityk z wyobraźnią
Wydaje się, że jego pierwszym krokiem, nie tylko wykraczającym poza lokalne podwórko, ale i świadczącym o politycznej wyobraźni, była japońska wyprawa w 1904 r. Zapewne nie mogła zakończyć się sukcesem, którym byłoby pozyskanie dla sprawy polskiej egzotycznego wprawdzie, ale liczącego się sojusznika. Piłsudski w oczach japońskich dyplomatów i wojskowych był jedynie reprezentantem skrajnej, terrorystycznej bojówki. Jednak i sam ten krok, i przede wszystkim trafna analiza realiów rosyjskich i czynników mogących w przyszłości rozsadzić państwo cara znamionowały nieprzeciętną polityczną osobowość. Zdolną nie tylko do podejmowania ryzyka, ale i do poczynań obliczonych na dłuższą metę.
Podczas przygotowań paramilitarnych na wypadek konfliktu światowego Piłsudski stał się liderem już nie partii, ale obozu politycznego. Wyzwalał aktywność patriotycznie nastawionej młodzieży, która w ruchu strzeleckim dostrzegła szansę wyruszenia z bronią w ręku do otwartej walki o Polskę. On sam zaś, odkładając na bok spór o rezultaty przyszłego starcia militarnego światowych potęg, głosił publicznie, że finałem oczekiwanej wojny powszechnej stanie się – w wyniku klęski wszystkich trzech zaborczych potęg – powrót niepodległego państwa polskiego na mapę Europy.