Najpierw Piłsudskiego filmowano nieustannie, zwłaszcza po przewrocie majowym. Nieliczne zachowane taśmy archiwalne przekonują także o jego naturalnej fotogeniczności. Nie sposób jednak powiedzieć, kto pierwszy sfilmował Józefa Piłsudskiego. Z pewnością jakieś scenki z jego udziałem kręcił Franciszek Zyndram-Mucha, który stworzył ekipę filmową przy sztabie II Brygady Legionów Polskich i został jednym z pierwszych polskich operatorów frontowych. Uczestniczył później z kamerą w wojnie z Rosją sowiecką. Zarejestrował spotkanie Piłsudskiego z atamanem Semenem Petlurą na Ukrainie, wykorzystywane wielokrotnie w filmach montażowych o narodzinach II Rzeczpospolitej. Z tego najdawniejszego czasu zachowały się zaledwie pojedyncze ujęcia (najstarsze z 1919 r.).
Kroniki filmowe
Dzięki operatorowi Janowi Skarbkowi-Malczewskiemu z Polskiej Agencji Telegraficznej zachowały się z międzywojnia kroniki filmowe z Piłsudskim, jednak wyłącznie nieme. Nie ma żadnych dźwiękowych, choć podejmowano próby ich nakręcenia. O jednej z nich, w Belwederze, podczas imienin w latach 30., wiadomo z książki wspomnieniowej „Byłem tam z kamerą” Skarbka-Malczewskiego: „Przyjechaliśmy z całą aparaturą dźwiękową. Chcieliśmy nakręcić głos Marszałka. Ale nasi opiekunowie nie pozwolili na zdjęcia dźwiękowe. Chcieliśmy zrobić je ukradkiem, umieszczając mikrofon w wazonie z kwiatami na stole. Jednakże płk Sokołowski, szef ochrony Marszałka, spostrzegł przewody i kazał nam usunąć aparaturę”.
Później Skarbkowi-Malczewskiemu przyszło filmować pogrzeb Piłsudskiego. Nakręcone zdjęcia stały się podstawą filmu „Pogrzeb Marszałka Piłsudskiego”. Było to przedsięwzięcie prestiżowe. Wykonano aż 50 kopii, które wyświetlano w kinach całej Rzeczpospolitej.