Z woli narodu szlacheckiego. Panowanie dynastii Jagiellonów nierozdzielnie splotło się w świadomości Polaków z rozkwitem literatury narodowej, sztuką renesansu, wspaniałym zwycięstwem pod Grunwaldem, hołdem pruskim, narodzinami nowożytnego państwa i demokracji szlacheckiej. Jednak wielu miało też Jagiellonom za złe, że dla iluzorycznego projektu dynastycznego uwikłali Polskę w trudną walkę o trony Czech i Węgier, które ostatecznie i tak wyślizgnęły im się z rąk. Główną ideą przyświecającą czterem pokoleniom jagiellońskich władców było połączenie w jeden organizm dwóch nader odmiennych krajów, nad którymi przyszło im panować – Litwy, stanowiącej ich dziedziczną domenę, oraz Polski, gdzie potrafiono im przypomnieć, że nie są jak Piastowie „przyrodzonymi panami”, tylko zaproszono ich i wyniesiono na tron z woli narodu szlacheckiego. Jak na czasy, w których przyszło im żyć, byli władcami kompromisu i rzadkiej tolerancji.
Władysławów dwóch: Jagiełło i Warneńczyk
Międzypaństwowy ślub. W lutowy dzień 1386 r. arcybiskup gnieźnieński Bodzanta błogosławił w katedrze krakowskiej małżeństwo. Panną młodą – i to bardzo młodą, bo zaledwie 12-letnią – była królowa Jadwiga z rodu Andegawenów, „naturalna pani i dziedziczka” królestwa polskiego. Jej małżonkiem – ponad 20 lat starszy wielki książę Litwy Jagiełło, który dopiero co przyjął wraz z chrztem imię Władysław. Poprzez zawarcie tego, jak się miało okazać, raczej nieszczęśliwego małżeństwa Polska i Litwa łączyły się w ogromny organizm państwowy.