Piękno z natury. Któż z nas nie zachwycał się pięknem japońskich kimon, finezyjnością ikebany czy wysublimowanym smakiem, z jakim aranżowane są dania japońskiej kuchni? Nie mówiąc już o wrażeniu, jakie niezmiennie robią na nas wielobarwne drzeworyty ukiyoe i misterne przedmioty z laki, zdobione unikatową techniką prószenia złotymi lub srebrnymi opiłkami (makie). Zachwycamy się japońską ceramiką – zarówno tą pozornie prostą, surową, typu raku czy bizen, jak i najwyższego gatunku porcelaną imari, delikatną, zdobioną ciemnoniebieskim tlenkiem kobaltu lub czerwonymi i szafirowymi farbami emaliowymi na mlecznobiałym tle. Kto nie słyszał o japońskich ogrodach, z ich malowniczymi stawami, mostkami i kamiennymi latarniami, czy wreszcie o japońskich mieczach, nie tylko uznawanych za jedno z najwybitniejszych osiągnięć techniki, ale też stanowiących przykład szlachetnego piękna?
Przejawów japońskiego uwrażliwienia na piękno jest niezmiernie dużo. Wyrafinowanej estetyki doszukać się można nie tylko w malarstwie, grafice, rzeźbie, architekturze, kaligrafii, literaturze, sztukach widowiskowych. Do rangi sztuki wyniesione tu bowiem zostało np. przyrządzanie i picie herbaty, która prezentuje się jako złożona, wręcz zrytualizowana ceremonia (chanoyu), czy układanie gałęzi, traw i kwiatów w odpowiednio dobranym naczyniu, znane jako ikebana.
Podkreślić przy tym należy, że wzorem Chin, których kultura od VI w. wywierała na Japonię przemożny wpływ, piękno jest odnajdywane w tym kraju nade wszystko w naturze, a dziedziną sztuki oryginalnie wyznaczającą kanony piękna jest poezja. To właśnie natura stanowiła dla tradycyjnych japońskich artystów, poetów i malarzy, starających się przedstawiać przede wszystkim rzeczy piękne, a unikać tego, co brzydkie, główne źródło inspiracji.