Równoległe losy. Trzech marszałków i trzy bliźniacze życiorysy: plebejskie pochodzenie; udział w I wojnie światowej w szeregach (jako podoficerowie) armii carskiej walczącej z Niemcami; udział w walkach Armii Czerwonej w wojnie domowej przeciwko siłom wiernym upadłemu imperium carskiemu; te same kursy dowódcze i kolejne awanse w hierarchii militarnej ZSRR. Wszyscy trzej osiągnęli wreszcie – to już w toku wojny z hitlerowskimi Niemcami – wyżyny powodzenia w swojej profesji.
Każdy z nich uczestniczył, wnosząc za każdym razem decydujący o sukcesie wkład do zwycięstw, we wszystkich najważniejszych bataliach na froncie wschodnim. Żukow, Rokossowski i Koniew brali udział w bitwie obronnej pod Moskwą, dowodząc wielkimi jednostkami; najpierw odpierali uderzenia rozpędzonej Grupy Armii Środek, a potem przeszli do pierwszych w tej wojnie, już zdawałoby się przegranej dla ZSRR, kontruderzeń, odpychając nieprzyjaciela od stolicy na zachód.
Każdy na innym odcinku i stanowisku dowódczym uczestniczył w okrążeniu i zniszczeniu w Stalingradzie 6 Armii Wehrmachtu dowodzonej przez feldmarszałka Friedricha Paulusa; zapoczątkowali tym proces, już niepowstrzymany, przejmowania przez Armię Czerwoną inicjatywy strategicznej i uczynili ze Stalingradu symbol zwycięskiego przełomu.
Potem byli, wszyscy trzej, w największej bitwie pancernej świata – na łuku kurskim, kiedy to precyzyjnie zaplanowana, wsparta czołgami nowego typu, Tygrysami, operacja niemiecka Zitadelle zamiast oczekiwanego przez Hitlera szerokiego otwarcia na wschód zakończyła się pod wpływem ciosów pancernych sowieckich armii sromotną klęską Wehrmachtu.
Ta sama, coraz większa swoim znaczeniem i autorytetem, trójka wyznaczała główne kierunki wielkiej ofensywy białoruskiej (kryptonim Bagration) w lecie 1944 r.