Kampania polska. Hitler, gdy już zdecydował się na wojnę, miał do rozstrzygnięcia: atakować wpierw słabszego z przeciwników, Polskę, ryzykując na Zachodzie – czy najpierw Francję, zostawiając niezabezpieczone tyły na Wschodzie? Trzeba przyznać, że trafnie ocenił sytuację: bierność i nieprzygotowanie do wojny zachodnich aliantów przy jednoczesnej słabości Polski. Pakt ze Stalinem znakomicie ułatwił mu wybór. 1 września 1939 r. Hitler zbrojnie najechał Polskę.
Kampania była dość krótka, trwała do 5 października, kiedy ostatnie zwarte oddziały WP złożyły broń pod Kockiem. Najpierw stoczono bitwę graniczną. Mimo lokalnych sukcesów wojsk polskich (pod Mokrą i Mławą) została przegrana przez nie w ciągu 5 dni. Skutkiem była utrata swobody operacyjnej. Następny tydzień upłynął pod znakiem ogólnego odwrotu WP. Polskie siły zostały rozcięte na kilka odizolowanych od siebie zgrupowań. Niemcy już 8 września dotarli do Warszawy, 12 – do Brześcia nad Bugiem (do linii demarkacyjnej z paktu Ribbentrop-Mołotow) i Lwowa.
Wycofujące się armie Poznań i Pomorze pod ogólnym zwierzchnictwem gen. Tadeusz Kutrzeby wykonały tzw. zwrot zaczepny. W istocie była to raczej próba wyjścia z okrążenia i jednocześnie odciążenia obrony Warszawy. Rozpoczęta 8 września bitwa nad Bzurą była największym starciem kampanii. Zakończyła się 18 września zagładą obu polskich armii w kotle w Puszczy Kampinoskiej. Jedynie niewielka część oddziałów przedarła się do Modlina, jeszcze mniejsza do Warszawy.
Pod względem strategicznym i operacyjnym wojna właściwie była skończona. Niemal całe polskie wojsko zostało okrążone, pozbawione łączności i wspólnego kierownictwa. Nie zmienia tego obrazu spóźnione utworzenie Frontów Północnego i Południowego oraz pospieszna improwizacja obrony na tzw.