Wyraziste, przepełniające grozą obrazy hajdamaków (uczestników kozackich rebelii z XVIII w.; z tur. hajdmak – grabić, ścigać) odcisnęły trwałe piętno na wizerunku Ukrainy. Wyrazistym przykładem hajdamaczyzny była koliszczyzna (powstanie Maksyma Żeleźniaka i Iwana Gonty przeciw polskiej szlachcie, ludności żydowskiej i duchowieństwu, 1768; jest wiele hipotez pochodzenia tego terminu: od tzw. kołów, czyli broni, jaką posługiwali się chłopi, przez okrzyki koli!, czyli kłuj, po tzw. służbę kolejną pełnioną przez Kozaków na magnackich dworach). Dla Polaków jej pamięć ukształtowali Juliusz Słowacki i Seweryn Goszczyński, dla Ukraińców – Taras Szewczenko. Ich wizje, choć zbliżone, różnią się pod względem oceny wydarzenia, postrzegania jego przyczyn i konsekwencji.
Zastanawiając się nad źródłem zainteresowania koliszczyzną wśród polskich romantyków, Maria Janion i Maria Żmigrodzka wskazywały na splot czynników historycznych, społecznych i estetycznych. W hajdamackim powstaniu dostrzegano jedną z przyczyn rozbiorów, co czyniło z niego popularny temat rozmów w kręgach emigracyjnych. Rebelię kojarzono z Wielką Rewolucją Francuską, wskazując nie tylko na społeczne podłoże konfliktu, ale także na jego makabryczność i morze wylanej krwi, co stanowiło z kolei inspirację dla frenetycznej wyobraźni ówczesnych pisarzy i poetów.
Sięgając po temat koliszczyzny, romantycy nie tylko podkreślili wagę tego wydarzenia, ale przede wszystkim uczynili z niego nieodzowną część wizerunku Ukrainy. Kresowe obszary zachodniego Podola, wschodniej Galicji i Wołynia przestały być symbolem harmonijnej koegzystencji polsko-rusińskiej, krainą mlekiem i miodem płynącą, miejscem ucieleśniającym narodowy mit przedmurza chrześcijaństwa. Jak pisała Alina Witkowska, dzięki XIX-wiecznym pisarzom i poetom „powstała Ukraina horroru, jedno z ważniejszych estetycznych odkryć, które owładnęło także wyobraźnią odbiorców literatury”.