Zamek Gripsholm, Szwecja
Nazwę zawdzięcza królewskiemu marszałkowi Bo Jonssonowi z rodu Gripów. To od jego średniowiecznej twierdzy na wyspie na jeziorze Melar, 70 km od Sztokholmu, rozpoczęła się historia budowli, w której szwedzcy władcy rezydowali do XVIII w. Wcześniej działał tam klasztor kartuzów, ale Gustaw I Waza skonfiskował zabudowania. Po ich wyburzeniu przystąpiono do wznoszenia nowego zamku pod kierunkiem niemieckiego mistrza Henrika von Köllena. Postawiony na planie nieregularnego heksagonu miał stać się częścią tworzonego przez króla systemu obronnego kraju.
O warownym charakterze Gripsholmu świadczyły cztery potężne, narożne wieże z czerwonej cegły. Dopiero synom Gustawa I i królowej Krystynie gmach zawdzięcza renesansowy kostium. Styl ten pojawił się w Szwecji późno i raczej w wersji niemieckiej niż włoskiej. Do dziś niektóre pomieszczenia zamku zachowały wygląd z okresu panowania Wazów. Dominuje w nich prostota i funkcjonalność. Są tam m.in. typowe dla renesansu stropy kasetonowe, np. w galerii westfalskiej, która upamiętnia ponad 70 delegatów – uczestników negocjacji poprzedzających podpisanie pokoju westfalskiego w 1648 r., który zakończył wojnę trzydziestoletnią.
Jednym z najlepiej zachowanych renesansowych wnętrz w Szwecji jest tzw. komnata księcia Karola. Eryk XIV Waza osadził w niej swego brata Jana z żoną Katarzyną Jagiellonką. Tam urodziły się książęce dzieci, m.in. przyszły król Polski Zygmunt III. Było to więzienie względnie wygodne, pokój miał osobną toaletę, a Katarzyna mogła spacerować po zamkowym ogrodzie. W komnacie tej na wniosek Riksdagu trzymany był później także Eryk XIV, gdy zbuntowała się przeciw niemu szlachta. Rustykalny wystrój komnaty (łączy bogatą ornamentykę z grubymi dechami na podłodze i kamiennym kominkiem w rogu) pochodzi z lat 70.