Najpopularniejszy wojskowy. „Mocno zbudowany mężczyzna o przysadzistych nogach i gęstych, stale zmarszczonych brwiach; niedbały w ubiorze, zdolny oficer bez szczególnych ambicji politycznych” – opisał go amerykański historyk i laureat Nagrody Pulitzera James M. McPherson. Paradoks Zachary’ego Taylora polega na tym, że kiedy go wybrano, był jednym z najpopularniejszych prezydentów. Dziś jest zapomniany.
Jego rodzina należała do plantatorskiej arystokracji z Wirginii. Kilka lat po uzyskaniu niepodległości przez USA Taylorowie ruszyli na Zachód i osiedlili się w Kentucky. Taylor od małego oswajał się z karabinem i jako nastolatek wstąpił do wojska. Odznaczył się podczas wojny z Brytyjczykami w 1812 r. oraz wojny z Seminolami na Florydzie. Drzwi do kariery otworzyła mu wojna z Meksykiem. Zwycięstwa, jakie odniósł w 1846 r. nad brzegiem Rio Grande i triumf nad trzykrotnie liczniejszą armią meksykańską pod Buena Vista w lutym 1847 r., uczyniły go najpopularniejszym wojskowym w kraju.
Na tle oszałamiającego sukcesu, jakim zakończyła się wojna, kampania wyborcza 1848 r. siłą rzeczy kręciła się wokół nazwisk zwycięskich generałów (głównie Taylora i Winfielda Scotta). Wigowie, którzy sprzeciwiali się wojnie, musieli zabiegać o Taylora, który gardził politykami jako takimi i nie tylko nie popierał żadnej z dominujących partii, ale nawet nie brał udziału w wyborach. Taylor zgodził się przyjąć nominację wigów, choć nie zrobił tego bez oporów (przywódcom partyjnym miał powiedzieć: „Jestem wigiem, ale nie ultrawigiem”).
W wyścigu o Biały Dom pokonał demokratę Lewisa Cassa, uzyskując 163 głosy elektorskie w stosunku do 127. Dla żony Taylora, Margaret, wybór męża na prezydenta był życiową rewolucją. Przeprowadziwszy się do Białego Domu, odmawiała wypełniania tradycyjnych obowiązków pierwszej damy.