Klęska w wojnach napoleońskich. Wiek XIX rozpoczął się dla Prus źle. Wiosną 1807 r. Johann Wilhelm von Archenholz, oficer i dziennikarz doby oświecenia, tak oto pisał w wydawanym przez siebie czasopiśmie „Minerva”: „Monarchia pruska zniknęła nagle z powierzchni ziemi niczym cień, a wraz z nią – niemiecka niepodległość, utrzymywana przez stulecia począwszy od germańskich gajów dębowych aż do chwili obecnej”. Pod Jeną i Auerstedt (1806 r.) armia prusko-saska poniosła kolejną druzgocącą klęskę, w której wyniku zwycięski Napoleon wkroczył do Berlina. Król Fryderyk Wilhelm III schronił się w Prusach Wschodnich, gdzie oczekiwał na dalsze decyzje cesarza Francuzów. Państwo pruskie w swej dotychczasowej formie, opartej w dużej mierze na sukcesach militarnych, praktycznie przestało istnieć. Narzucony Prusom kilka miesięcy później pokój w Tylży (1807 r.) zdegradował je do rangi średniej wielkości państwa i pozbawił części terytoriów, w tym wszystkich obszarów na zachód od Łaby oraz ziem zagarniętych w drugim i trzecim rozbiorze Polski. Z tych ostatnich utworzone zostało Księstwo Warszawskie, rządzone w unii personalnej przez króla Saksonii. (W tym samym czasie przestała istnieć I Rzesza Niemiecka, gdy – na skutek sukcesów cesarza Francuzów Napoleona I – Franciszek I Habsburg musiał ograniczyć się do tytułu cesarza Austrii – przyp. red.).
Modernizacja. Związek Celny. Surowy osąd współczesnych miał się jednak okazać nieco przedwczesny. Doświadczenie bowiem głębokiego upokorzenia stało się dla Prus punktem wyjścia do przeprowadzenia reform wewnętrznych, które pomogły im odzyskać pozycję mocarstwa europejskiego. Działania modernizacyjne zainicjowane przez króla, a być może także jego energiczną żonę Luizę, i wdrażane w latach 1807–20 przede wszystkim przez dwóch zdolnych ministrów królewskich, barona Heinricha vom und zum Steina oraz Karla Augusta von Hardenberga, przyniosły wiele radykalnych zmian, dzięki którym państwo miało sprostać wyzwaniom przyszłości.