Aktualności

Miasta w czasach zarazy

Już nie kolor roku ogłaszany przez Pantone’a, ale koronawirus jest wiodącym trendem kształtującym otoczenie. Wywiera większy wpływ na światowe linie lotnicze niż jakikolwiek projektant nowego modelu samolotu. Redefiniuje postrzeganie tego, co zastane, pewne i znane na wylot.

„Miasto żyje”. To stwierdzenie wydaje się oczywiste do czasu, gdy pojawia się takie zjawisko jak koronawirus i ruch zamiera, pustoszeją ulice oraz sklepowe półki. Wkraczamy na nowy, niestabilny grunt. Przy tym mamy jednak okazję do mobilizacji, bo sytuacja wymaga nowego spojrzenia i kreatywnych rozwiązań.

Zwizualizujmy sobie kawiarnię o wymownej nazwie „Cafe Wuhan”. To całkiem nowa koncepcja lokalu, potrzebnego w czasach epidemii, gdy problematyczne staje się znalezienie bezpiecznego miejsca. W „Cafe Wuhan” można mieć pewność, że zrobiono wszystko, by wirus nie miał do gościa dostępu. Siedzimy sobie pojedynczo w zamkniętej, sterylnej kabinie, obsługiwani przez specjalistyczny, wyszkolony personel, obowiązkowo ubrany w stroje ochronne. Bar przypomina laboratorium chemiczne. W takich warunkach można zdjąć na chwilę maseczkę i jednocześnie cieszyć się, że mogliśmy wymknąć się z domu. Nawet w czasach szalejącej kwarantanny potrzebujemy czasem po prostu „wyjść na miasto”. Tak robiliśmy przecież całe lata. Może nawet podejmiemy kontrolowane ryzyko i spotkamy się z kimś? Jeśli nawet my się nie odważymy, odważy się ktoś inny – randki z „nutką dreszczyku” na pewno przyciągną niejedną osobę szukającą mocnych wrażeń.

Być może więc „Cafe Wuhan” to nie absurd, ale naprawdę typ „miejsca jutra”? Jest bezpieczne, trendy, a jednocześnie inspiruje do postawienia sobie kilku istotnych pytań.

Autor wizualizacji: Jan Sikora, Alicja Frankiewicz.Dzięki uprzejmości Sikora Wnętrza ArchitekturaAutor wizualizacji: Jan Sikora, Alicja Frankiewicz.

Na razie miasto z kawiarniami w rodzaju „Wuhan” to tylko jedna z wizji przyszłości, ukazana w krzywym zwierciadle. Istnieją koncepcje bardziej stonowane. Przemiana sposobu naszego funkcjonowania oraz przestrzeni, która nas otacza, już się rozpoczęła. W moskiewskich restauracjach odbywa się regularna dezynfekcja, w gdańskich autobusach pasażerowie mają nie dotykać przycisków – drzwi „z automatu” otworzy za nich motorniczy.

Salon 3/2020 (100164) z dnia 23.03.2020; Felieton; s. 34
Reklama