To jest numer o doświadczaniu ograniczeń i wychodzeniu poza nie. O wykorzystaniu tych niewielu szans, jakie czasami daje rzeczywistość. Tak jak zrobili to twórcy polskiej szkoły plakatu, których kreatywność zaskoczyła i podbiła świat. A przecież działo się to w realiach siermiężnego PRL-u. NIE MIELI DOSTĘPU DO INNOWACYJNYCH TECHNOLOGII – WYSTARCZYŁ OŁÓWEK, PĘDZEL, FARBA I BŁYSK INTELEKTU. Co ciekawe, mimo upływu wielu lat tamte plakaty niczym oryginalne dzieła sztuki pozostają aktualne – ich treść i forma są wciąż świeże, inspirujące.
Trudne warunki to silna motywacja do działania. Doskonałym tego przykładem są również losy Skandynawii. Surowy klimat, mało światła. Jak to się stało, że ubogie, rolnicze kraje stworzyły wielką markę – skandynawski styl i pragmatyczne projektowanie, które usiłuje naśladować cały świat?
„Żaden Fin nie kupi do domu mebla spoza Skandynawii, to kwestia patriotyczna. Tamtejsze projektowanie opiera się na głębokiej wiedzy o materii. Przetwarzania drewna uczą wyższe szkoły zawodowe, a prostych prac stolarskich – podstawówki. Obcowanie z drewnem to element skandynawskiej kultury. Naród jest z gruntu chłopski, rzemieślniczy, ale nikt tam nikogo nie nazwie wsiokiem, ponieważ wszyscy są równie dobrze wykształceni i bez kompleksów” – tak wyjaśnia fenomen popularności skandynawskiego wzornictwa polsko-fiński projektant Tomek A. Rudkiewicz.
Ja dodałabym, że za innowacjami, sukcesem gospodarczym Skandynawii stoi przede wszystkim otwartość, elastyczność i gotowość do zmian, nie tylko jednostki, ale i całego społeczeństwa. Nic więc dziwnego, że w międzynarodowych rankingach te właśnie kraje pozostają jednymi z najlepszych miejsc do życia.
Małgorzata Tomczyk
Redaktor Prowadząca