Niemcy to potęga eksportowa, a niemieckie wyroby to symbol jakości, solidności, trwałości. Określenie „made in Germany” stało się dla naszego zachodniego sąsiada jednym z filarów gospodarczego sukcesu. Jednak nie byłoby go bez elementu czasem niedocenianego, ale na pewno kluczowego: niemieckiej szkoły projektowania. Obok „made in Germany” należy zatem mówić też o „designed in Germany”.
Duch Bauhausu
– Nasze wzornictwo przemysłowe ma tradycję najdłuższą na świecie, liczy ponad sto lat. Jego źródeł trzeba szukać w architekturze. Zawsze najważniejsze było pytanie, jak poprawić jakość życia ludzi – mówi Andreas Enslin, główny projektant Miele. Do dziś za symbol niemieckiego stylu uchodzi architektoniczna szkoła Bauhausu, której setne urodziny niedawno obchodziliśmy. Choć została zamknięta przez nazistów, jej uciekający z III Rzeszy przedstawiciele zabierali ze sobą ideały Bauhausu i rozwijali je dalej w różnych częściach świata. Duch Bauhausu zresztą wciąż żyje i w Niemczech, pozostając punktem odniesienia.
Stosunkowo łatwo określić charakterystyczne cechy niemieckiego wzornictwa.
– To na pewno proste linie, brak przesady, porządek, ustrukturyzowanie, tak aby odbiorca mógł łatwo zobaczyć, jaka jest funkcja produktu – ocenia Jan Heisterhagen, wicedyrektor działu zarządzania produktem w firmie Hansgrohe. Nic dziwnego, że dla niemieckich projektantów w centrum zawsze stała funkcjonalność, użyteczność przedmiotu, maksymalna ergonomia. Niemiecki styl stawia się w kontraście z włoskim, który historycznie wychodził raczej z założeń estetycznych, a mniejszy nacisk kładł na funkcjonalność czy żywotność produktów. Jednak także w niemieckim wzornictwie, od samego początku, estetyka odgrywała ogromną rolę, tyle że była rozumiana inaczej.